Haczyki w tanich ubezpieczeniach. Po tym tekście dwa razy się zastanowisz, zanim kupisz najtańsze

Karolina Pałys
Tanie i dobre - czy takie może być ubezpieczenie? Oczywiście - dowodzą setki wyników w internetowej wyszukiwarce. Pytanie jednak, czy powinno?
Fot. 123rf.com / Ion Chiosea
Na początek trzeba dość jasno powiedzieć sobie, czym tak naprawdę są “haczyki” w ubezpieczeniach, na które często uskarżamy się, gdy warunki polisy okazują się nie spełniać naszych oczekiwań. Wiele z nich wynika, niestety, z niedokładnego przeanalizowania Ogólnych warunków ubezpieczenia.

OWU to dokument, w którym zawarte są zasady, na podstawie których ubezpieczyciel będzie (lub nie) wypłacał nam należną kwotę ubezpieczenia. Drobny druczek i prawniczy język skutecznie zniechęcają do czytania, jednak dla własnego spokoju lepiej podjąć ten wysiłek - i to przed podpisaniem dokumentów, nie po.


Zanim jednak zabierzemy się do lektury OWU warto wiedzieć, na jakie jego elementy szczególnie zwrócić uwagę i w których sekcjach czają się potencjalne kruczki. W zależności od rodzaju polisy, czają się one w różnych miejscach.

Ubezpieczenie mieszkania

1. Dużo wyłączeń - słaba polisa
Wyłączenia odpowiedzialności to sytuacje, w których warunki polisy nie mają zastosowania. Muszą one być dokładnie wyliczone w OWU i jest to zdecydowanie sekcja, której nie należy tylko pobieżnie przebiec wzrokiem.

Ubezpieczyciel może na przykład zastrzec, że za szkody powstałe w wyniku wad konstrukcyjnych domu czy mieszkania nie odpowiada. Jeśli więc odkryjemy, że przecieka nam dach, a jego nieszczelność okaże się wynikiem nieudolności architekta, polisa nie pokryje szkód.

Wyłączenia mogą obejmować też mienie, czyli na przykład dzieła sztuki czy karty kredytowe. W przypadku włamania i kradzieży tych przedmiotów, ubezpieczyciel nie wypłaci nam za nie rekompensaty.

2. Zalanie zalaniu nierówne
Nie do końca umiemy obchodzić się z wodą - tak przynajmniej można sądzić po liczbie likwidacji szkód spowodowanych przez zalanie. Warto jednak wiedzieć, że jest to pojęcie bardzo pojemne. Dobra polisa powinna uwzględniać nie tylko wypłatę odszkodowania z tytułu awarii instalacji wodno-kanalizacyjnej.

Mieszkanie - swoje lub sąsiada - można zalać na kilka innych sposobów: poczynając od awarii czajnika, na nieumyślnym pozostawieniu odkręconego kranu. Im więcej tego typu pozycji znajdzie się w OWU, tym lepiej jesteśmy chronieni.
Fot. 123rf.com /bacho12345
3. Odnawialna suma ubezpieczenia
Bardzo istotnym pojęciem, którego należy szukać w OWU jest “odnawialna suma ubezpieczenia”. Jego obecność w umowie oznacza, że jeśli w danym roku będziemy mieli gigantycznego pecha i nasze mieszkanie zostanie najpierw okradzione, a kilka miesięcy później - zalane, kwota na którą ubezpieczone jest mieszkanie nie zmniejszy się.

Podobny zapis możemy znaleźć również w innych polisach, np. samochodowych.

Ubezpieczenie samochodu

1. Mini autocasco - większe ryzyko
Produkt pod nazwą “mini autocasco” posiada wielu ubezpieczycieli. Sugerując się nazwą nie powinniśmy spodziewać się po nim zbyt wiele. Często jednak kierując się logiką pod tytułem: “lepiej coś, niż nic” wolimy wykupić ubezpieczenie w wersji minimalnej, niż nie mieć go w ogóle.

Słuszność takiego rozumowania weryfikuje zwykle dopiero rozmowa z przedstawicielem towarzystwa ubezpieczeniowego w momencie zaistnienia szkody. Może się więc okazać, że zgodziliśmy się na zapis mówiący, że wypłata odszkodowania następuje dopiero w przypadku całkowitego zniszczenia pojazdu. Mogliśmy też podpisać się pod OWU, w których ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności w przypadku kradzieży wyposażenia pojazdu.

Podpisując umowę typu “mini” dokładnie sprawdźmy również stopień naszej partycypacji w szkodzie (może być bardzo wysoki) i upewnijmy się, że ochrona obejmuje kilka zakresów - zarówno kradzież, jak i działanie sił natury, a nie tylko jeden z nich.

2. Rażące niedbalstwo
Pod tym enigmatycznym stwierdzeniem znajdują się wszystkie szkody, które powstały w wyniku zaniedbania czy nieodpowiedzialności kierowcy. Stwierdzenie rażącego niedbalstwa zwalnia ubezpieczyciela z wypłacenia należności. Przykładem może być tu jazda na letnich oponach w zimie. Mimo, że w Polsce nie ma obowiązku sezonowej wymiany ogumienia, to jeśli spowodujemy wypadek, fakt ten może stanowić podstawę do odmowy wypłaty świadczenia.

Interpretacja tego, co stanowi “rażące niedbalstwo” bywa niejednoznaczna - warto zapytać, jakiego rodzaju przypadki podlegają takiej ocenie w poszczególnych towarzystwach ubezpieczeniowych.

3. Kradzież czy przywłaszczenie?
Jednym z argumentów za wykupieniem ubezpieczenia AC jest zabezpieczenie się na wypadek kradzieży auta. Warto jednak wiedzieć, że w wielu umowach może znaleźć się zapis mówiący o tym, że odszkodowanie wypłacane jest w przypadku kradzieży “w rozumieniu kodeksu karnego”.

To zapis, który z pewnością nie przykuje uwagi tych, którzy nie mieli wcześniej styczności z zasadami tworzenia zapisów prawnych. Okazuje się bowiem, że z kradzieżą nie mamy do czynienia na przykład wtedy, gdy auto zostało skradzione przez pracownika myjni, w której dobrowolnie zostawiliśmy pojazd. W takiej sytuacji mamy bowiem do czynienia z “przywłaszczeniem”.

Ubezpieczenie podróżne

1. Kwota ubezpieczenia
Czy 10 tys. euro to kwota, w której “zamknie się” leczenie standardowych wakacyjnych urazów? Może tak, może nie, z naciskiem na “nie”, jeśli zamierzamy spędzić urlop w Europie i z naciskiem na “zdecydowane nie”, jeśli wybieramy się w inne części świata.

W kwocie ubezpieczenia musi zmieścić się nasz potencjalny rachunek za konsultację lekarską, badania, pobyt w szpitalu czy transport do kraju, czyli usługi, które z definicji do tanich nie należą.

Jak wygląda tu rząd wielkości? W Hiszpanii transport karetką do szpitala kosztuje 480 euro. Wyleczenie nagłego ataku wyrostka robaczkowego w niemieckim to już rząd wielkości na poziomie 3,5 tys. euro.

Koszty leczenia sięgają jeszcze wyżej, jeśli wybieramy się poza Europę. Warto pamiętać, że kraje w których opieka zdrowotna należy do najdroższych na świecie to min. USA, Kanada czy Singapur.

Jaka kwota ubezpieczenia sprawi, że będziemy “bezpieczni”? W Europie celujmy w polisy na kwotę 100-120 tys. zł. Jadąc dalej, zabezpieczenie powinno wynieść ponad 200 tys.
Fot. 123rf.com / haveseen
2. Definicja sportu ekstremalnego
O tym, że zakres ubezpieczenia należy dopasować do rodzaju aktywności, jaki będziemy podejmować w trakcie wyprawy, z reguły wiemy. To. czego raczej nie sprawdzamy, to fakt, czy pozornie mało kontuzyjne aktywności nie zostaną przez ubezpieczyciela zaklasyfikowane jako “ekstremalne”.

Tak może być na przykład z pieszą wędrówką po górach - jeśli podczas spaceru na, niewymagający naszym zdaniem, szczyt skręcimy kostkę, ubezpieczyciel może nie zwrócić nam kosztów związanych z jej leczeniem.

Podobnie może się zdarzyć, gdy podczas urlopu spontanicznie zdecydujemy się na aktywność, której podstawowe ubezpieczenie nie obejmuje (przejażdżka na “bananie” w nadmorskim kurorcie, czy zjazd “tyrolką” podczas pobytu na nartach).

3. Turystyczne OC
Zabezpieczenie na wypadek wypadku to tylko jedna strona polisy podróżnej. Warto sprawdzić, czy polisa pokrywa również szkody związane ze spowodowanymi przez nas nieumyślnie stratami. Do takich może zaliczać się uszkodzenie cudzej własności. Koszty naprawy lub zwrotu należności za rozbicie kosztownej pamiątki czy zniszczenie profesjonalnego sprzętu fotograficznego pokryje OC - ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.

Innym skrótem, którego powinniśmy szukać w polisie podróżnej to: NNW - ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków.
Advertisement