Są oczkiem w głowie LOTu, mogą stanowić zagrożenie? Pracownicy montowni ostrzegają przed Dreamlinerami

Arkadiusz Przybysz
Pracownicy Boeinga pracujący nad Dreamlinerami ostrzegają przed błędami popełnianymi podczas produkcji tych samolotów, które mogą potencjalnie zagrażać bezpieczeństwu pasażerów. Skarżą się także na zakazy dotyczące donoszenia o problemach w montowniach.
Dreamlinery miały być oczkiem w głowie LOT Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta
O sprawie pisze "The New York Tmes". Dotarł on do setek stron wewnętrznych maili, dokumentów korporacyjnych oraz rozmawiał z wieloma pracownikami firmy. Z jego tekstu wynika, że Boeing przyjął podejście "szybkość ponad jakość".

Pracownicy skarżą się w rozmowach na rosnące tempo pracy, które wpływać ma na bezpieczeństwo pracowników i pasażerów. Chodziło o to, by uniknąć opóźnień w produkcji samolotów, które ostatecznie mogłyby przełożyć się na osłabienie Boeinga w stosunku do konkurencji.

Problemy z bezpieczeństwem już zwróciły uwagę linii lotniczych i organów nadzorujących. Linie Quatar Airways zdecydowały się wręcz na rezygnację z przyjmowania nowych samolotów Boeinga. Firma zapowiedziała, że pracuje nad rozwiązaniem problemów oraz współpracuje z nadzorem lotniczym.


Wadliwe części instalowane w Boeingach?
Na czym polegały problemy? Przykładowo, samoloty miały mieć instalowane wadliwe części. Narzędzia i metalowe elementy miały być pozostawiane w okolicach instalacji elektrycznych. Samoloty miały wykonywać loty próbne z metalowymi resztkami w silniku, co mogło spowodować awarię.

Jeden z byłych kierowników jakości miał zgłaszać problemy z jakością swoim przełożonym, jednak ci ignorowali jego zastrzeżenia. Co więcej, nikt nie sprawdzał, czy po składaniu silników samolotów czy wirników są one regularnie czyszczone by nie pozostały w nich opiłki metalu.

Pracownicy, którzy zbyt często skarżyli się na przekroczenia zasad bezpieczeństwa mieli być przenoszeni do innych zakładów. Robiono tak pomimo faktu, że np. w fabryce w Charleston były ogromne problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników.

Boeingi uziemione również w Polsce
Okazuje się, że samoloty latające we flocie LOT również od czasu do czasu ulegają awariom. W listopadzie zeszłego roku, głośno było o pasażerach lotu do Pekinu, którzy rzekomo mieli zrzucić się na naprawę jednej z części samolotu z powodu problemów z przelaniem pieniędzy.

Urząd Lotnictwa Cywilnego zakazał z kolei lotów nad Polską wszystkich samolotów z serii 737-8 MAX i Boeing 737-9 MAX. Uziemił je też LOT. Podobne decyzje wydały już władze wielu krajów. To pokłosie dwóch katastrof tych maszyn, które – jak podejrzewają eksperci – mogą mieć usterkę, skutkującą nieprawidłową reakcją elektroniki samolotu, co może doprowadzić do tragedii.