To może być najdłuższy pasażerski lot na świecie. Linia czeka na zgodę urzędu i... chętnych pilotów
Australijski przewoźnik chciałby uruchomić bezpośredni lot z Sydney do Londynu. Bez międzylądowania oznacza to 21 godzin w powietrzu. Na drodze stoją jeszcze dwie przeszkody - konieczność uzyskania zgody nadzoru lotniczego oraz... konieczność znalezienia chętnych pilotów.
Problemem jednak byłaby konieczność wydłużenia czasu pracy pilotów. Na nią potrzebna jest zgoda urzędu lotnictwa, o którą linia zaczęła się dopiero starać. Jeśli się to uda, od 2022 roku linia będzie mogła przygotować się do uruchomienia nowej trasy.
Po co w ogóle oferować tak długie loty? Są one bowiem szczególnie popularne wśród klientów biznesowych, którym zależy na czasie lotu i braku konieczności przesiadania się na lotnisku, a cena nie gra dla nich szczególnej roli.
Jeden lot - dwie pary pilotów
Maksymalny czas pracy pilota w lotach na trasie Sydney-Londyn wyniesie ok. 23 godzin, więcej od obecnego limitu 20 godzin. Czas ten obejmuję zarówno pracę na ziemi, jak i w powietrzu. Wcześniej piloci tej linii prowadzili loty po 17 godzin, jednak wymagało to specyficznych przygotowań.
Lot wykonywały dwie pary pilotów. Pierwsza zajmowała się startem i lądowaniem, natomiast druga zajmowała się sterowaniem maszyną podczas środkowej części lotu. Piloci już w tej chwili mówią, że tak długi lot jest zajęciem dla bardziej doświadczonych osób, a Qantas powinien rozważyć dodatkowe szkolenia.
"Australijskie biuro bezpieczeństwa transportu ATSB opublikowało w styczniu opracowanie o zmęczeniu pilotów, w którym stwierdzono, że 60 proc. pilotów na dalekich trasach odczuwało od łagodnego po dotkliwe zmęczenie w ostatnich lotach" - pisze "Rzeczpospolita".
Australijską linię uznano za jedną z najbezpieczniejszych na świecie. W jej 60-letniej historii nie było jeszcze przypadku utraty życia przez pasażera.