Polscy plantatorzy w dramatycznej sytuacji. Jest tak źle, że rozdają za darmo porzeczki

Patrycja Wszeborowska
Pan Ryszard Pierzchała z Nowej Słupi w powiecie kieleckim porzeczki uprawia ponad 40 lat. Drastyczny spadek cen skupu i brak rąk do pracy przy zbiorach doprowadził do tego, że plantator, zamiast sprzedać owoce, zamierza je rozdać.
Cena skupu za kilogram porzeczek spadła z 2 złotych w zeszłym roku, do 80 złotych za kilogram w tym roku. Plantator Ryszard Pierzchała zamierza zostawić porzeczki na krzakach. Fot.Agnieszka Sadowska / AG
Dramat plantatorów
– Bywało dobrze, bywało bardzo dobrze i bywało również trochę gorzej, ale tak źle, jak w tej chwili jeszcze nie było – mówi pan Ryszard w rozmowie z portalem echodnia.eu. — To już zaczyna człowiekowi uwłaczać, no bo oddać wszystko za takie grosze? Nie opłaca nam się tego zbierać za taką cenę — skarży się.

Jeszcze w zeszłym roku za kilogram porzeczek plantator dostawał dwa złote. Zarobionymi pieniędzmi dzielił się pół na pół z pracownikami, którzy zbierali owoce. W tym roku cena spadła do 80 groszy za kilogram.

Porzeczki za darmo

Z tego powodu pan Ryszard wraz z żoną zamierzają rozdać swoje porzeczki za darmo. A owoców do rozdzielenia jest sporo - na plantacji znajduje się ponad 2 tys. krzaków.


-Zamierzam zostawić owoce na krzakach i zapraszam ludzi z miasta niech przyjadą niech sobie zbierają ile chcą, za darmo - zachęca pan Ryszard.

- A dalej to niech się politycy i rząd wstydzą. Wcześniej mieliśmy umowy kontraktacyjne, płaciliśmy składkę plantatorską, dbano o nas, wspierano, ktoś nad tym panował, nad ilością nasadzeń, teraz gdy zostało to puszczone na żywioł każdy musi radzić sobie sam i wszyscy na tym tracimy – dodaje mężczyzna.

Jak podaje portal, gospodarstwo państwa Pierzchałów znajduje się przy ul. Kieleckiej 9a w Nowej Słupi, niedaleko rynku. Właściciele proszą o wcześniejszy kontakt pod numerem 500-221-873, w celu poinformowania o swojej wizycie.