Samsung ujawnia Galaxy Note 10 i 10+. Znamy polską cenę i datę premiery

Katarzyna Florencka
Samsung oficjalne zaprezentował Galaxy Note 10 oraz Note 10+: nowe smartfony z linii skierowanej do wymagających użytkowników. Tym razem koreańska firma wypuściła za jednym zamachem dwie wersje urządzenia – czym się róznią?
Samsung zaprezentował nowe smartfony Galaxy Note 10 i Galaxy Note 10+. Fot. materiały prasowe
Najbardziej rzuca się w oczy rozmiar obydwu telefonów. W przypadku wersji Note10+ Samsung się nie ograniczał: ekran urządzenia ma przekątną aż 6,8 cala przy rozdzielczości 3040 x 1440. Osoby, które preferują mniejsze telefony, będą wolały wybrać regularne Note, z ekranem o przekątnej 6,3 cala i rozdzielczości 2280 x 1080.

Pojemna bateria i dobry wyświetlacz
Pojemność baterii to odpowiednio: Note 10+ - 4300 mAh, zaś Note 10 – 3400mAh. Samsung chwali się, że do naładowania Note 10+ do poziomu 60 proc. wystarczy zaledwie pół godziny.


Obydwie wersje nowego smartfonu wyposażone są w wyświetlacz Dynamic AMOLED. Samsung chwali się, że osiąga on jednolitość koloru i jasność wynoszące 98 proc., a redukcja emisji niebieskiego światła nie wpływa na jakość kolorów.

Jeśli chodzi o aparaty, nie ma tutaj większych zmian w stosunku do tych znanych z w Note 9 i Galaxy S10. Wyróżnia się tutaj dodatkowy moduł w Note 10+, który pozwala na… skanowanie 3D.

Udoskonalony został również znany już rysik S Pen. Dzięki wbudowaniu akcelerometru i żyroskopu można nim wykonywać w powietrzu gesty, którymi można np. kontrolować aplikację fotograficzną.

Ile będą kosztować Note 10 i Note 10+?
Oba smartfony trafią do sklepów 23 sierpnia. W Polsce do sprzedaży trafią trzy wersje Galaxy Note 10: Note 10 (8 GB/256 GB) za 4149 złotych, Note 10+ (12 GB/256 GB) za 4799 złotych oraz Note 10+ (12 GB/512 GB) za 5249 złotych.

Tradycyjnie już Samsung próbuje też skusić swoich klientów do wymiany starych smartfonów. Osoby, które do 22 sierpnia kupią w przedsprzedaży jedną z wersji Note10, otrzymają kod, dzięki któremu Samsung zwróci im za stary telefon o 400 zł więcej.