Rozmyty salon optyczny. Vision Express zrobił świetną akcję społeczną

Marcin Długosz
Co prawda trudno w to uwierzyć, ale są wśród nas miłośnicy średniowiecza, którzy wierzą, że oko bez okularów korekcyjnych "ćwiczy", a więc wada wzroku sama się koryguje. Żeby obnażyć takie zgubne mity, Vision Express przerobił jeden z salonów na rozmyty.
Fot. Materiały prasowe
To akcja z okazji Światowego Dnia Wzroku. Jeden z salonów Vision Express w Warszawie doczekał się redesignu - na rozmyty, by przybliżyć wszystkim, jak świat postrzegają osoby z wadami wzroku. Przyznać trzeba, że efekt jest uderzający. - W tym roku z okazji Światowego Dnia Wzroku postanowiliśmy pójść o krok dalej i zdecydowaliśmy się na organizację tak niestandardowej akcji jak rozmycie salonu Vision Express. Tego dnia zmieniamy znany wizerunek naszej marki, by w jeszcze większym stopniu zwrócić uwagę społeczeństwa na problem, jakim jest bagatelizowanie wad wzroku oraz nieregularne kontrole u specjalistów - mówi Aleksandra Niegowska, marketing manager w Vision Express.
Fot. Materiały prasowe
WHO podaje, że na świecie problemy ze wzrokiem na 250 mln osób, 36 mln to osoby niewidome. W Polsce problem z wyraźnym widzeniem ma co czwarty Polak, a blisko połowa nastolatków ma wadę wzroku. Co więcej, problemy z widzeniem są podstępne. Łatwo przeoczyć, że wada się rozwija. Gdy świat, powoli, ale stopniowo zaczyna się rozmywać, przestajemy zauważać różnicę, widok nieco rozmyty traktujemy jako nasze ustawienie fabryczne - że tak ma być.

Tymczasem wzrok nasz arcyzmysł, dzięki któremu dociera do nas 80 proc. informacji, reszta zmysłów generuje pozostałą część. - To nieprawdopodobne jak wielka jest niefrasobliwość i niewiedza związana z niedowidzeniem. Istnieje dość mocno rozpowszechnione przekonanie, że nie używając okularów korekcyjnych sprawiamy, że oko "ćwiczy" i w efekcie samoistnie następuje korekta. Ten niemal średniowieczny pogląd jest tyle nieprawdziwy, co szkodliwy. Brak regularnych badań wzroku i korekty wad to prosta droga do poważnych schorzeń, a w skrajnych przypadkach do ślepoty – dodaje Paweł Heinze, dyrektor kreatywny Grupy Walk, która odpowiada za niebagatelną akcję.
Fot. Materiały prasowe