Polska firma zarabia na chińskim koronawirusie. Jej kurs na giełdzie wystrzelił

Patrycja Wszeborowska
Polska spółka Mercator Medical w ciągu zaledwie jednego tygodnia wystrzeliła na giełdzie - jej akcje podrożały o ponad 100 proc. Sukces ma dość szokujące korzenie - jego przyczyną jest… chiński koronawirus. Mercator produkuje bowiem materiały medyczne jednorazowego użytku, w tym maseczki ochronne i rękawice chirurgiczne, które sprzedaje również na chińskim rynku.
Firmy produkujące jednorazowy sprzęt medyczny odnotowują wzrosty na giełdach. 123rf.com
Firmy produkujące maseczki
O skokowym wzroście akcji Mercator Medical informuje portal businessinsider.com.pl. Jeszcze w piątek 24 stycznia kurs Mercatora wynosił 8 złotych za akcję, lecz zaledwie tydzień później akcje firmy podrożały aż do 19 złotych, czyli zaliczyły 106-proc. wzrost.

– Możliwe jest zamknięcie eksportu rękawic medycznych i maseczek ochronnych z Chin, będących dużym producentem tego asortymentu. Jest jednak za wcześnie, aby wyciągać głębsze wnioski biznesowe. Tym bardziej, ze dalsze potencjalne rozprzestrzenianie się koronawirusa może generować oprócz szans również ryzyka. Monitorujemy sytuację na bieżąco i będziemy tak się pozycjonować, aby maksymalizować zyski – tłumaczy w rozmowie z portalem Monika Żyznowska z zarządu firmy.


Jednak nie tylko u polskiego producenta jednorazowych sprzętów medycznych podrożały akcje. Inni producenci masek ochronnych i rękawic diagnostycznych, ale również leków także zaliczają żywiołowe wzrosty na giełdach. Również cena malezyjskiej spółki Top Glove wzrosła we wtorek o 9,9 proc., rosną również kursy firm medycznych ze Stanów Zjednoczonych.

Epidemia w Chinach
Po wybuchu wywołanej przez korona wirusa epidemii w Chinach naukowcy natychmiast zaczęli prace nad szczepionką, która byłaby w stanie chronić przed chorobą. Praca wre, jednak oczekiwanie, że szczepionka powstanie szybko to tylko "pobożne życzenia" – jak tłumaczył w rozmowie z INNPoland.pl dr hab. Ernest Kuchar z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, specjalista od chorób zakaźnych.

Zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego, Grzegorz Hudzik, zaznaczył ostatnio w portalu money.pl, że najbardziej narażone na zakażenia są osoby w wieku od 40 do 50 lat i "wszelkie osoby posiadające deficyt czy zaburzenia odporności" oraz te cierpiące na choroby przewlekłe.