Polski system emerytalny jest wypaczony. Dzisiejszy ZUS pierwotnie miał wyglądać inaczej

Patrycja Wszeborowska
To, jak wygląda dzisiaj polski system emerytalny, to skutek reformy ubezpieczeniowej z 1999 roku, która wprowadziła zasadę - im więcej składek odłożysz, tym twoje świadczenia na starość będą wyższe. Jednak to nie do końca prawda, ponieważ dzisiejszy system emerytalny znacznie odbiega od swojego pierwotnego założenia.
Pierwotnie system emerytalny w Polsce miał polegać na zasadzie - im więcej składek odłożysz, tym twoje świadczenia na starość będą wyższe. Dziś wspiera głównie osoby z najniższym świadczeniem. fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta
– Waloryzacje z kwotowym komponentem czy świadczenia nazywane dodatkową emeryturą - choć wcale nią nie są - to protezy nakładane na obecny system emerytalny. Coraz bardziej odchodzimy od przyjętych w nim pierwotnie zasad. I coraz mniej liczy się wkład do systemu ubezpieczeniowego, a coraz bardziej aktualna sytuacja materialna – alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

System emerytalny miał być inny
Jak przypomina, twórcy reformy z 1999 roku zdecydowali wprowadzić w system emerytalny element socjalny, czyli minimalną emeryturę dla osób z odpowiednim stażem pracy. Dość szybko okazało się, że najniższe świadczenie nie jest, jak zakładano, wyjątkiem, lecz przypadło w udziale większości pobierających emeryturę osób.


Jako że politycy zazwyczaj koncentrują się na tych, którzy pobierają najniższe świadczenia i to im przyznają różnego rodzaju dodatki pieniężne, dochodzi do kuriozalnej sytuacji - osoby, które różnią się stażem i wysokością odprowadzonych składek, pobierają emeryturę o podobnej wysokości. Rodzi to frustracje i zniechęca do opłacania przyszłych składek.

– Obecnie system emerytalny oddala się od swojej koncepcji założycielskiej, zgodnie z którą to praca zarobkowa ma zapewnić godną starość, a zaangażowanie w tworzenie wspólnego funduszu znajduje odzwierciedlenie w wysokości gwarantowanego zabezpieczenia społecznego – ocenił w rozmowie z dziennikiem dr Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego.

14. emerytura
Tymczasem rząd, po 13. emeryturze i waloryzacji kwotowo-procentowej, planuje wprowadzić kolejne świadczenie, które odbiega od założeń z 1999 roku. Chodzi o 14. emeryturę, której start minister rodziny Marlena Maląg zapowiedziała na listopad 2021.

Projekt ustawy w tej sprawie został już przygotowany i niedługo trafi pod obrady rządu. Dodatkowe świadczenie ma w całości objąć emerytów i rencistów, których świadczenie nie przekroczy ok. 2900 złotych w 2021 roku.