Zmiana klimatu zmienia myślenie. Wolimy więcej zapłacić za prąd, jeśli nie będzie pochodził z węgla

Patrycja Wszeborowska
Zmiana klimatu pociąga za sobą zmiany w mentalności Polaków. Nie wszyscy są „zakochani” w węglu - prawie dwie trzecie z nas jest w stanie zapłacić więcej za prąd, jeśli nie będzie pochodził on ze spalania czarnego surowca.
Większość Polaków jest skłonna więcej płacić za prąd, jeśli nie będzie pochodził z węgla. Fot. Tomasz Kamiński / Agencja Gazeta
Zmiany w energetyce
Polacy są gotowi na zmiany w polityce energetycznej, jak wynika z sondażu United Surveys, przeprowadzonego dla „Dziennika Gazety Prawnej” i radia RMF FM. Okazuje się, że ponad 60 proc. z nas uważa, że nasz kraj powinien zrezygnować z energetyki opartej na węglu, by zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych do atmosfery.

92,4 proc. ankietowanych jest zdania, że klimat się zmienia. W związku z tym aż 63,9 proc. biorących udział w sondażu Polaków jest za rezygnacją z energetyki opartej na węglu, a aż 59,3 proc. zgodziłoby się na podwyżkę kosztów energii, gdyby miało to powstrzymać zmiany klimatyczne.


Badanie zostało przeprowadzone na 1100 respondentach wśród elektoratów każdego ugrupowania politycznego. Najbardziej "zieloni" okazali się wyborcy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.

Energetyka węglowa w końcu umrze
Jak pisał w INNPoland.pl Konrad Bagiński, energetyka oparta na węglu może umrzeć śmiercią naturalną. I to w zupełnie prozaiczny sposób, bowiem w zaskakującym tempie rośnie liczba instytucji finansowych, które po prostu przestają udzielać kredytów i pożyczek na projekty oparte na węglu.

– Wydobycie węgla w Polsce spada. Kopalnie są często nierentowne, bo wyczerpują się łatwo dostępne pokłady tego surowca. Z jednej strony jesteśmy karmieni propagandą, która ma nas przekonać, że w Polsce mamy mnóstwo węgla, że wystarczy na kilkadziesiąt lat. I to jest prawda, ale władze nie wspominają słowem o tym, że ten węgiel jest za głęboko, by opłacało się wydobywać go na powierzchnię. Da się to zrobić, ale dramatycznie rosną koszty, stopień skomplikowania tych operacji, ciężar pracy górników, a przede wszystkim ich bezpieczeństwo – tłumaczył dziennikarz.