Ceny akcji Tesli spadają o gigantyczne 20 proc. Wiceprezes jednym postem odparował 27 mld dol.

Jakub Tomaszewski
Notowania akcji Tesli zyskiwały dynamicznie na przestrzeni ostatnich kilku tygodni. Od początku roku ich cena podwoiła się i ani myślała na tym poprzestać. Kurs podsycany informacjami o dobrych wynikach finansowych urósł z 424 dolarów do prawie 1000. Kiedy wszystkim wydawało się, że trzeba kupować, do akcji wkroczył koronawirus z Chin i zepsuł inwestorom zabawę. W toku środowej sesji na Wall Street akcje Tesli zanurkowały niemal o 20 proc.
Tesla wstrzymuje produkcje przez koronawirusa z Chin Flickr/ Maurizio Pesce / CC BY 2.0
Na nowojorskiej giełdzie papierów wartościowych środa okazała się wyjątkowo czarna dla posiadaczy walorów Tesla. Między wtorkową, a środową ceną zamknięcia zaświeciło się na czerwono ponad 16 proc. Momentami w toku sesji cena pikowała w okolice 20 proc. Skąd spadek z poziomu prawie 970 USD (wtorkowy high) do okolic 700 USD (środowy low)?

Część analityków twierdzi, że za wszystkim stoi koronawirus z Wuhan, przez którego wiele podmiotów, w tym szanghajska fabryka Tesli, cierpi na opóźnienia w produkcji i planowanych dostawach. Momentem kulminacyjnym środowej sesji była wypowiedź wiceszefa chińskiego oddziału tesli, Tao Lina, który jednym zaledwie postem na portalu Weibo odparował z rynku zdaniem niektórych analityków ponad 27 miliardów dolarów.


Nie tylko koronawirus winny spadkom
To drobne nadużycie, winić za cały środowy spadek wyłącznie wypowiedź wiceprezesa oddziału w Chinach. Każdy rajd na akcjach musi się kiedyś skończyć naturalną korektą techniczną. Inwestorzy przecież kiedyś muszą zrealizować zyski i sprzedać akcje nabyte po korzystniejszej cenie. Zatem informacja o czasowym przerwaniu produkcji Modelu 3 w szanghajskiej fabryce była jedynie dodatkowym impulsem dla drobnych, naturalnych spadków.

Produkcja, w wartej 2 miliardy chińskiej fabryce Tesli, ma zostać wznowiona 10 lutego. Zakład jest kluczowy dla kontynuacji planowanego przez Elona Muska łańcucha dostaw, obejmującego budowę ponad pół miliona aut w roku 2020. Produkcja Tesli w Państwie Środka dopiero rusza, a pierwsze samochody tam zbudowane trafiły do klientów na początku stycznia, czyli w rok po położeniu kamienia węgielnego pod szanghajską giga-fabrykę.

W ciągu roku akcje Tesli urosły o blisko 140 proc., zatem kilkuprocentowa korekta nie zmienia docelowej ceny 750 USD za jedną akcję, jaką podaje w rozmowie z abc.net analityk Canaccord, Jed Dorsheimer.