Filmy już nie będą takie same. Dzięki Samsungowi widz w końcu zobaczy to, co planował reżyser
Często producenci elektroniki, goniąc za optymalizacją i kolanem wpychają im technologiczne konserwanty, które może i ładnie wyglądają na sloganach, ale czynią oglądanie filmu trochę "plastikowym". Nie ma w tym jeszcze nic złego, gdyby oferowali alternatywy. Samsung stanął na czele tych producentów, którzy włożą do swoich telewizorów technologię, pokazującą film tak, jak chciał tego reżyser.
Samsung pod rękę z innymi producentami, jakkolwiek szalenie to zabrzmi, wprowadzą opcję odarcia telewizorów z takich filtrów. Mowa o trybie Filmmaker, w który wyposażone zostaną tegoroczne telewizory UHD 4K od serii TU7000 wzwyż.
Firma opracowała ten tryb w partnerstwie z UHD Alliance, grupującym branżę filmową. Widz będzie oglądał film niejako okiem samego reżysera, tak, jak pierwotnie miał wyglądać. Z perspektywy widza cała technologia w tle jest niezauważalna. Każda klatka ma niejako zakodowaną informację o tym, jak ma być wyświetlana. Gdy oprogramowanie wykryje, że w opisie filmu znajdują się informacje charakterystyczne dla trybu Filmmaker, wyłączy inne tryby poprawiające jakość obrazu dla treści, które są z nim zgodne.
Filmy w wersji reżyserskiej czekają na ponowne obejrzenie. A gdy film się skończy, można wrócić do określonych trybów, z których każdy ma swoje zastosowanie - dynamiczny, standard czy taki, który sugeruje drobne korekty, np. podbicie wokali przy oglądaniu koncertu.