Podatki rosną, ale po cichu. W tym roku podniosły się wszystkie możliwe należności lokalne

Patrycja Wszeborowska
Podatek od nieruchomości, opłata za psa, podatek od samochodu ciężarowego czy opłata za nocleg w hotelu w miejscowości turystycznej - to tak zwane „ukryte” podatki lokalne, które od 2019 roku prawie niepostrzeżenie wzrosły. Na ich wysokość mają wpływ głównie decyzje samorządów.
W 2020 roku wzrosły niemal wszystkie możliwe daniny lokalne. Fot. Karol Piętek / Agencja Gazeta
Lokalne daniny w górę
W 2020 roku prawie wszystkie podatki lokalne wzrosły, jak donosi portal money.pl. Podwyżkę opłaty miejscowej, czyli należność, którą płaci się w hotelach w większości miejscowości turystycznych, odczują niemal wszyscy podróżujący. W 2019 r. wynosiła 2,26 zł, dziś jest to już 2,31 zł.

Wzrosła również maksymalna stawka opłaty uzdrowiskowej, czyli lokalny podatek, który mogą pobierać miejscowości ze statusem uzdrowiska, z 4,40 zł do 4,48 zł. Więcej niż w zeszłym roku zapłacą również właściciele aut ciężarowych (848 zł za pojazd do 5,5 tony, 1414,15 zł do 9 ton oraz 3238,26 zł do 12 ton), oraz handlarze na bazarach czy targowiskach, dla których maksymalna stawka za opłatę targową wzrosła do 792,21 zł dziennie.


Przedsiębiorcy boleśnie odczują także podwyżkę podatku od nieruchomości. Jak podaje portal, osoby prowadzące biznesy w Warszawie czy Gdańsku i posiadające 80-metrowy lokal, będą musieli odprowadzić niemal 2 tys. złotych opłaty.

Rząd podniósł również maksymalną opłatę za posiadanie psa. W zeszłym roku maksymalna opłata wynosiła 123,18 zł rocznie, dziś to 125,40 zł. Jednak ostateczna wysokość podatku od czworonoga leży w gestii samorządów. W ten sposób np. Warszawiacy są w ogóle zwolnieni z tej opłaty.

Podatek od cukru i droższe używki
Znacznie droższe mają być również papierosy. Na początku lutego głośno było o planach rządu dotyczących zwiększenia akcyzy na wyroby tytoniowe zawierające nikotynę do 2028 r. do wartości przynajmniej 75 proc. ceny. Gdyby taką podwyżkę wprowadzić już teraz, cena paczki papierosów mogłaby wynieść nawet... 60 zł

Wyższe ceny czekają Polaków również w kwestii słodzonych napojów. W zeszłym tygodniu rząd oficjalnie przyjął projekt ustawy wprowadzającej m.in. podatek od słodkich napojów. Producenci tych napojów – zarówno mali, jak i ci najwięksi – cały czas jednak się burzą. Ostrzegają, że już za chwilę za napoje bezalkoholowe przyjdzie nam zapłacić kilkadziesiąt procent więcej niż dotychczas.