Stadnina Janów Podlaski balansuje na krawędzi. Czy konie padły ofiarą polityków?
W efekcie ciągłych zmian i błędów w zarządzaniu stadnina zaczęła notować straty, np. 3,3 mln w 2018 roku. A w 2019 roku kontrola przeprowadzona przez KOWR wykazała, że hodowane w stadninie krowy, które miały poprawić rentowność, przebywają w „dramatycznie złych warunkach".
Sposób działania aparatu
– To jedno z najbardziej upolitycznionych śledztw. Jak w lustrze odbija się w nim sposób działania naszego aparatu rządzącego, który wykorzystuje prokuraturę do swoich celów – mówi Rzeczpospolitej Marek Szewczyk, były redaktor naczelny „Konia Polskiego" i autor bloga HipoLogika.pl.W ten sposób komentuje fakt, że prokuratura właśnie po raz kolejny przedłużyła śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w legendarnej stadninie koni arabskich w czasie, gdy kierował nią Marek Trela.
W lutym 2016 roku Trela został nieoczekiwanie odwołany przez podległą ówczesnemu ministrowi rolnictwa Krzysztofowi Jurgielowi Agencję Nieruchomości Rolnych. Agencja złożyła też zawiadomienie do prokuratury po czym ruszyło śledztwo.
Między 4 a 5 mln zł straty
Portale zajmujące się końmi i media lokalne wyliczają, że następuje to już po raz siódmy lub ósmy. Tym razem śledztwo przedłużono do 9 sierpnia, a powodem jest to, że prokuratura czeka na opinię biegłego.
Marek Szewczyk mówi Rz: – Trzy klacze wylicytowane na zimowej aukcji nie zostały odebrane. W związku z tym strata za 2019 rok może wynieść nawet między 4 a 5 mln zł – wylicza.
O podobnej sytuacji
[url=https://innpoland.pl/152023,sprzedaz-koni-w-standninie-w-michalowie-spada-z-roku-na-rok">INNPoland.pl pisał już o tym wcześniej. Chodziło o to, że w 2018 roku stadnina w Michałowie nie zarobiła nawet miliona złotych. Dla porównania w 2015 zanotowała ona 2,3 mln zł zysku. Sprzedaż koni spadła z kolei czterokrotnie. Ministerstwo Rolnictwa przekonywało, że na wyniki wpłynęła susza.