Patrz i płać. Polacy jako pierwsi na świecie stworzyli system do płacenia... okiem

Kamil Nowicki
Filmy sci-fi coraz bardziej stają się naszą rzeczywistością. Swoją cegiełkę do tego dokłada wrocławska firma PayEye. Opatentowała ona system płatności, który wykorzystuje tęczówkę oka. Da się już to przetestować w paru sklepach.
Urządzenia płatnicze PayEye służący do weryfikacji naszych tęczówek podczas transakcji. Fot. materiały prasowe PayEye

Pierwsi na świecie

Wrocławski startup PayEye jako pierwszy na świecie stworzył i wdrożył system płatniczy, który wykorzystuje tęczówkę oka. W praktyce np. za zakupy w sklepie zapłacimy naszymi oczami.

Sam prezes PayEye Krystian Kulczycki w rozmowie z INNPoland.pl powiedział: - Pomysł na PayEye wziął się od niewinnego stwierdzenia: a gdyby tak można było zapłacić ot tak po prostu… spojrzeniem?

Technologia PayEye "opiera się na unikalnym wzorcu tęczówki oka ludzkiego, a ekosystem PayEye jest zarówno niezależny, jak i bezpieczny; składają się na niego autorskie, innowacyjne urządzenia płatnicze POS, portfel elektroniczny dla użytkowników oraz algorytmy przetwarzające tęczówkę na wzorzec biometryczny" – dodaje Kulczycki.
Prezes PayEye Krystian Kulczyckimateriały prasowe PayEye
Na razie pilotażowo z systemu płatniczego skorzystamy w Wrocławiu, gdzie znajduje się również siedziba firmy. Możemy zapłacić naszym spojrzeniem w ponad 20 punktach w stolicy Dolnego Śląska.

Jak zacząć płacić tęczówką?


Sama płatność jest realizowana przy wykorzystaniu urządzeń płatniczych PayEye. Podczas procesu płacenia i weryfikacji naszych tęczówek wykorzystywane są specjalne kamery. Odczytują one z odległości 25 cm spojrzenie.


Aby zacząć płacić spojrzeniem oprócz dokonania kilku formalności na stronie firmy PayEye trzeba wygenerować wzorzec biometryczny, czyli wspomniany payeye kod. Zrobimy to u partnerów PayEye, czyli m.in. w sklepie, restauracji.
Urządzenie płatnicze PayEye weryfikuje nasze tęczówki z odległości 25 cm.materiały prasowe PayEye
Później system przekształca je na unikalny payeye kod, który jest przechowywany w bazie startupu. Dopytaliśmy, co ze skanami tęczówek, firma odpowiedziała, że ich nie zapisuje i nie gromadzi. Sam proces płacenia nie będzie wymagał od nas konieczności zdejmowania okularów lub soczewek. Pamiętajmy, że konkretny payeye kod jest przypisany tylko do naszej osoby, nikt inny nie ma do niego dostępu.

Biometria w płatnościach


Prezes Kulczycki powiedział, że PayEye został stworzony z myślą budowy globalnej marki. Firma chce w kolejnych etapach, aby ich system płatniczy był dostępny w innych miastach Polski. Obecnie firma stara się zbudować bazę 1000 użytkowników poprzez dodawanie 50 złotych na start.

Nie ma co ukrawać jest to bardzo praktyczne rozwiązanie. Nawet jeśli zapomnimy zabrać nasz portfel, czy smartfona z domu nie oznacza, że zostaniemy "bez kasy".

Dodatkowo według różnych badań sama tęczówka tęczówka jest najbezpieczniejszą biometryczną metodą identyfikacji. Jest to ciekawe również z racji, że fizycznie nikt nie jest w stanie nas okraść z naszych pieniędzy. Chyba, że zostaniemy porwani, ale to już raczej historia dla Toma Cruise'a.

W sprawie wyboru tego konkretnego typu płatności, zdecydowało bezpieczeństwo - Mieliśmy do wyboru różne opcje potwierdzania biometrycznego. Zdecydowaliśmy się na potwierdzanie tęczówką oka, bo to ona daje najwyższy stopień bezpieczeństwa. Każda tęczówka jest unikatowa, nie do podrobienia – podkreśla Kulczycki.

Warto dodać, że samo PayEye jest małą instytucją płatniczą podlegającą nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego, co zwiększa jego potencjalne bezpieczeństwo użytkowania.

Bezpieczeństwo również wynika z obecnej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa. Płacenie za pomocą technologii PayEye nie wymaga od nas zdejmowania maseczki ochronnej, która jest obowiązkowa m.in. w sklepach oraz nie zmusza nas do dotykania karty, czy terminala płatniczego.