Rezygnacja Wandy Buk ma głębsze dno. To zapowiedź likwidacji całego resortu
Przejście Wandy Buk z Ministerstwa Cyfryzacji do zarządu PGE było zaskoczeniem. Może być oznaką likwidacji tego resortu - są plany, by departament został wchłonięty przez inną jednostkę.
Scalanie ministerstw
W NaTemat pisaliśmy, że premier Morawiecki chce likwidacji Ministerstwa Cyfryzacji, Ministerstwa Gospodarki Morskiej oraz Ministerstwa Sportu. Ich zadania przejęłyby inne resorty. Jeszcze nie wiadomo, kto miałby przygarnąć w swoje struktury Ministerstwo Cyfryzacji, ale zęby na nie ostrzy resort spraw wewnętrznych.To wszystko ma być częścią wielkiego planu restrukturyzacji rządu i odchudzenia administracji publicznej. DGP informowało, że po zmianach ma zostać tylko 12 ministerstw. Ministerstwo Cyfryzacji jest stosunkowo młodym resortem. Powstało dopiero w 2015 r., po wyodrębnieniu go z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Od początku było traktowane zadaniowo, miało dostosować państwo do wymagań XXI wieku.
Pierwsza jaskółka zmian
Choć nie jest to potwierdzone, to rezygnacja wiceminister Wandy Buk zdaje się przemawiać za końcem resortu. Jej odejście nie wyglądało na pochopną decyzję, bo była sekretarz stanu natychmiastowo trafiła do zarządu PGE, co omawialiśmy wczoraj.Jerzy Straszewski, prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej skomentował te roszady dla "Rzeczpospolitej". PIKE boi się likwidacji ministerstwa, a sam Straszewski ocenia, że Buk była właściwą osobą na właściwym miejscu.
– Nasze środowisko uważa, że sprawy cyfryzacji powinny być silnie reprezentowane w rządzie, a pojawiające się projekty zniesienia ministerstwa w ramach rekonstrukcji gabinetu premiera Morawieckiego byłyby naprawdę błędem. Szczególnie w dobie pracy zdalnej, wdrażania 5G czy rozdziału nowych częstotliwości – powiedział dla "Rz".