Freeganie zapłaczą. Sąd zarządził, że grzebanie w śmieciach to kradzież
Według Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech grzebanie w śmieciach to kradzież. Sądy naszych zachodnich sąsiadów stoją na straży rzeczy bezwartościowych ekonomicznie.
Nie ma nic za darmo
Freeganie, czyli osoby, które wykorzystują wyrzucaną przez supermarkety żywność, muszą liczyć się z karami. Taka sytuacja ma miejsce w Niemczech.Deutsche Welle przytacza przykład dwóch studentek z Górnej Bawarii, które zostały ukarane za freeganizm przez sądy niższych instancji. Kobiety złożyły skargę konstytucyjną, jednak trybunał w Karlsruhe w Niemczech podzielił wyrok poprzednich sądów. Według niego wedle prawa karnego ustawodawca musi ochraniać własności - nawet rzeczy bezwartościowe ekonomicznie.
Co wydarzyło się dokładnie? Dwie freeganki wzięły owoce, warzywa i jogurty ze śmietnika supermarketu w Olching koło Monachium. W ten sposób chciały również zaprotestować przeciwko marnotrawstwu żywności. Kontener z odpadami był zamknięty i gotowy do wywózki.
Sąd rejonowy skazał je na osiem godzin pracy społecznej i grzywnę w wysokości 225 euro w zawieszeniu, co później podtrzymał Bawarski Sąd Najwyższy.
– Nadal jesteśmy przekonani, że wyrzucanie żywności nie zasługuje na ochronę karną, ponieważ prawo karne służy karaniu społecznie szkodliwych zachowań. Teraz polityka musi przeciwdziałać marnowaniu żywności – zaznaczał Boris Burghardt członek zarządu Towarzystwa Ochrony Praw Wolnościowych.
Czym jest freeganizm?
Freeganizm to antykonsumpcyjny styl życia, bojkotujący obecną w dzisiejszych czasach lekkość, z jaką przychodzi nam wyrzucanie jedzenia. Nazwa ruchu powstała z angielskiego słowa free - darmowy oraz weganizm i, jak sugeruje, polega na zbieraniu darmowego jedzenia, które wylądowało w koszu, bo ktoś już go nie chciał.Na przykład nie potrzebowały go już supermarkety czy restauracje. Choć wydaje się, że na śmietniku lądują wyłącznie produkty zepsute, w rzeczywistości jedzenie, które nie spełnia wymogów wyglądu czy jest choćby jeden dzień po dacie ważności (a naprawdę ma dłuższą przydatność, niż wskazywałaby to data na opakowaniu), wyrzuca się.
Czy freeganizm jest legalny w Polsce? Jak tłumaczyli w rozmowie z portalem Ograniczam się freeganie, freeganizm to pewnego rodzaju działanie w szarej strefie, wykorzystujące lukę w systemie i w prawie.
– Długo żyliśmy w przekonaniu, że robimy coś nielegalnego, ale miałem przyjemną pogawędkę z adwokatem, który wyjaśnił mi, że śmieci w kontenerze to “porzucenie własności ruchomej” i możemy to brać bez obaw. Z drugiej strony też nikt się nami nie przejmuje, a gdy spotkamy pracowników, to zazwyczaj nie zwracają na nas uwagi. Nie przejmujemy się za bardzo konsekwencjami prawnymi, ale jesteśmy zawsze ostrożni i nie robimy nikomu problemów – wyjaśniał freeganin Dominik.