Jak trwoga to do Unii. Polska wnioskuje o monstrualną pożyczkę od Brukseli
Nie od dziś wiadomo, że polskie władze mają nie po drodze z unijnymi rządcami. Jednak gdy potrzeba pomocy, zwłaszcza finansowej, to nie wahają się zwrócić o nią do wspólnoty. Tym razem chodzi o naprawdę wielką pożyczkę.
Środki pozyskane od Unii mają pomóc wydatkom publicznym w kwestii utrzymania miejsc pracy zagrożonych pandemią koronawirusa. RMF24 wymienia przykładowe sposoby wykorzystania środków. Mogło by to być sfinansowanie obniżenia składek ZUS-owskich lub wsparcie mikro- i małych przedsiębiorców.
To niejedyne wsparcie dla Polski
Miesiąc temu w INNPoland pisaliśmy o unijnych pieniądzach mających trafić do Polski.Wtedy kraj miał otrzymać ponad 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach, natomiast razem z pożyczkami kwota od UE miała wynieść ok. 160 mld euro.
Jak pisał Business Insider w lipcu, budżet UE był zaplanowany na 1,074 bln. Planowano obniżkę wydatków na rolnictwo (do 7,5 mld euro), na badania i innowacje w ramach Horyzontu Europa (z 13,5 mld euro do 5 mld euro) i na program inwestycyjny InvestEU (5,6 mld euro zamiast 30,3 mld euro). Mniejsze miały być również nowe środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (spadek z 40 mld euro do 10 mld euro).