Pandemia to nie żart. Straciliśmy co najmniej 100 tysięcy miejsc pracy, a to nie koniec

Leszek Sadkowski
Zwolnienia i likwidacja miejsc pracy w dobie pandemii to już codzienność. Skala problemu jest duża, ujawnia to Główny Urząd Statystyczny.
okres koronawirusa wpłynął znacząco na wzrost liczby likwidowanych miejsc pracy Pexels

Likwidowane miejsca pracy


Tylko w drugim kwartale 2020 roku zlikwidowano ponad 93 tysiące miejsc pracy. Jest to mniejsza liczba niż w pierwszym kwartale, aczkolwiek ocenia się że zwolnienia nadal mają związek z epidemią.

- Więcej zlikwidowanych miejsc pracy, mniej nowych stanowisk. W drugim kwartale 2020 roku zlikwidowano 93,6 tysięcy miejsc pracy – wskazał GUS. W porównaniu z początkiem roku trend likwidacji miejsc pracy wyhamował, choć dużo częściej miał związek z epidemią.

Urząd wskazał ponadto, że w końcu drugiego kwartału liczba pracujących była o 2,7 proc. niższa niż w pierwszym kwartale - podaje Radio Zet.


Zlikwidowano łącznie prawie 22 proc. mniej miejsc pracy niż na początku roku, a zwolnienia dotyczyły m.in. branży tj. przetwórstwo przemysłowe, handel, naprawa pojazdów czy budownictwo.

Zdaniem cytowanej Moniki Fedorczuk, ekspertki Konfederacji Lewiatan, dane GUS wskazują na stopniowe stabilizowanie się sytuacji na rynku pracy po pierwszym szoku spowodowanym COVID-19 i w efekcie zamrożeniem gospodarki.

- Dane wyraźnie wskazują, że pierwszy okres koronawirusa wpłynął znacząco na wzrost liczby likwidowanych miejsc pracy. W pierwszym kwartale zlikwidowano 119,9 tys. miejsc pracy, w II kwartale - 81,9 tys. Istotnym faktem wydaje się to, że po raz pierwszy od 2012 roku liczba likwidowanych przekroczyła liczbę nowo utworzonych miejsc pracy – czytamy w komentarzu Moniki Fedorczuk, ekspertki Konfederacji Lewiatan.

Poważne wyzwanie


O tym, że poważne wyzwanie czeka przed rynkiem pracy pisaliśmy pod koniec sierpnia. Do zwolnień szykują się bowiem sieci handlowe, najprawdopodobniej banki i być może firmy z branży budowlano-montażowej.

Jesienią wzrośnie zaś liczba szukających pracy. I może to dotyczyć nawet dwukrotnie większej liczby pracowników niż w trakcie kwietniowych zwolnień.