Sprawdziłam, jak działa kupowanie aplikacją w Rossmannie. Tego się nie spodziewałam

Katarzyna Florencka
Wchodzę do sklepu, zdejmuję z półki towar, skanuję go aplikacją i za jej pomocą uiszczam opłatę – opis usługi Rossmann GO brzmi niesamowicie prosto. Czy tak jest w praktyce? Postanowiłam to sprawdzić.
Fot. INNPoland
Sami przyznajcie: możliwość śmignięcia przez sklep, chwycenia tego, czego akurat potrzebujemy i zgrabnego ominięcia tłumów stojących w kolejkach nie brzmi najgorzej, prawda? Też tak uważam: stwierdziłam więc, że grzechem byłoby nie wypróbować działania nowej usługi Rossmanna. Ściągnęłam więc aplikację, założyłam maseczkę – i ruszyłam zdobywać świat zakupami przez aplikację.

Czytaj także: Zrobisz zakupy bez podchodzenia do kasy. Działa to już w dwóch popularnych sieciach

No dobrze, wcześniej jeszcze przejrzałam samą aplikację, aby upewnić się, że wszystko jest na swoim miejscu. Choć sama dotąd nie byłam jej posiadaczką, większości czytelników raczej nie trzeba będzie Rossmann PL przedstawiać. To w końcu jeden z najpopularniejszych programów lojalnościowych w Polsce: liczba użytkowników drogeryjnej aplikacji idzie w kilka milionów.


Na pierwszy rzut oka wszystko w każdym razie wydawało się w porządku: na ekranie zobaczyłam zakładkę ze skanerem kodu kreskowego, zaś w zakładce Lista+ widniał adres mojej najbliższej drogerii. Aplikacja była dopiero co ściągnięta, więc, pełna dobrych myśli, udałam się do sklepu. Niestety, potem było gorzej.

Problemy z aplikacją

Na miejscu chwyciłam pudełko chusteczek higienicznych. Ot – idealny produkt na przestestowanie aplikacji, nawet jeśli coś pójdzie nie tak, kilku złotych nie będzie szkoda. Zeskanowałam kod kreskowy, na stronie produktu zaznaczyłam, że tak, właśnie o niego mi chodzi – i zaczęły się schody. Nigdzie nie mogłam znaleźć opcji płatności.
Po kilku próbach podeszłam z telefonem do jednej z ekspedientek i poprosiłam o pomoc. Pani się zamyśliła, spróbowała mi coś doradzić – po czym sama poszła na zaplecze po instrukcje. Wspólnie zaczęłyśmy kombinować, klikać, w końcu w akcie desperacji usunęłam aplikację i ściągnęłam ją na nowo... Wszystko na nic. Opcja zapłaty przez aplikację nie chciała objawić się na moim ekranie.
Koniec końców, musiałam przyznać, że moja pierwsza próba skorzystania ze zdalnych zakupów zakończyła się porażką. Podziękowałam pani, z którą miło spędziłam czas, próbując rozgryźć najnowsze technologie – i grzecznie udałam się do kasy samoobsługowej, która tym razem płatność (co zabawne: dokonaną telefonem) ode mnie przyjęła.

Co poszło nie tak? Cóż, jak się okazało... nie mam iPhone'a. Kiedy o moje problemy zapytałam Agatę Nowakowską, rzeczniczkę prasową Rossmanna, dowiedziałam się, że odpowiednia aktualizacja dla posiadaczy iPhone'ów jest już dostępna.

– Aktualizacja na IOS, dla posiadaczy iPhonów jest już dostępna dla wszystkich.
W przypadku aplikacji na Androida, sklep Google aktualizuje ją sukcesywnie, tak by do 5 grudnia mogli z niej skorzystać wszyscy – poinformowała mnie rzeczniczka sieci.