Polityczne czystki w zarządzie banku. Nieoficjalne: brat Ziobry musiał odejść z Pekao S.A.

Natalia Gorzelnik
Gdyby nie złożyli wypowiedzenia, to i tak straciliby pracę. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, ostatnie czystki w Pekao S.A. to efekt ostrej politycznej gry w obozie Zjednoczonej Prawicy.
Bank Pekao ma być polem politycznej bitwy w obozie Zjednoczonej Prawicy. Fot . Kamila Kubat / Agencja Gazeta

Bez zgody na przejęcie Idea Banku

Brat ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry odszedł na przełomie roku z Pekao S.A. po czterech latach pracy. Wcześniej pracował jako doradca zarządu do spraw cyberbezpieczeństwa.

Jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, Witold Ziobro miał opuścić bank w tym samym czasie, co dwójka dotychczasowych wiceprezesów: Grzegorz Olszewski oraz Tomasz Styczyński.

Według informatorów, cała trójka miała odejść z banku, ponieważ nie zgadzała się na wdrożenie procedury przymusowego przejęcia Idea Banku.

Czytaj więcej: Brat Zbigniewa Ziobry już nie pracuje w Pekao. Poszło o przejęcie Idea Banku

Odejście Witolda Ziobry

Informacje, do których dotarł Business Insider Polska, rzucają nowe światło na czystki w Pekao S.A. "Gdyby nie złożyli wypowiedzeń i rezygnacji, to i tak doszłoby do ich odwołania. Dla takich ruchów była polityczna zgoda Jarosława Kaczyńskiego" - komentują sprawę anonimowi rozmówcy portalu.


Jak przypomina BIP, bank Pekao po repolonizacji w 2017 r. miał trafić w nieformalną strefę wpływów Zbigniewa Ziobry. Dominacja “ziobrystów” miała trwać aż do kwietnia ubiegłego roku, kiedy pełniącym obowiązki prezesa został były wiceminister finansów, Leszek Skiba.

– Zmiana odbyła się z namaszczenia wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, ale jest dla niej zgoda polityczna z ul. Nowogrodzkiej, czyli bezpośrednio od prezesa PiS – twierdzi anonimowy informator, który ma znać kulisy zmian w banku.

Rezygnacja zarówno Witolda Ziobry, jak i osób kojarzonych ze środowiskiem tzw. ziobrystów, miała być wyłącznie uprzedzeniem nieuniknionego.

– Na Nowogrodzkiej decyzja w tej sprawie zapadła, a zgodę dał sam prezes Kaczyński, w takich sprawach to zawsze decyzja polityczna. Danie komuś możliwości złożenia rezygnacji jest zawsze bardziej eleganckim rozwiązaniem niż rozwiązania siłowe, czyli wręczanie wypowiedzeń – twierdzi rozmówca portalu.

Tarcia w obozie rządzącym


Jak pisaliśmy pod koniec grudnia w NaTemat, w obozie Zjednoczonej Prawicy pojawiają się kolejne tarcia. Kluczowi politycy PiS - z premierem i szefem klubu parlamentarnego na czele - mają krytycznie oceniać funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości pod kierunkiem Zbigniewa Ziobry.

Czytaj więcej: Kolejne tarcia w Zjednoczonej Prawicy. Koalicjanci krytykują pracę Ziobry