Popularny sklep z dodatkami do domu jest otwarty. Wystarczyła... karma dla zwierząt
Koronawirusowe obostrzenia uderzyły w galerie handlowe i sklepy się w nich znajdujące. Większość z nich jest zamknięta, a to kto może otworzyć swoje podwoje zależy od asortymentu. Taką możliwość daje sprzedaż produktów dla zwierząt.
Karma w asortymencie
O sprawie poinformowało WP Finanse. Chodzi o otwarty sklep sieci Duka w jednej z warszawskich galerii handlowych. Dziennikarz zauważył, że popularny sklep z dodatkami do domów ma też w swoim asortymencie karmę i inne produkty dla zwierząt.Pracownica sklepu na pytanie dziennikarza WP mówi, że artykuły dla zwierząt są w ofercie od niedawna, a "sklepy z produktami dla zwierząt mogą być otwarte, więc jeżeli my sprzedajemy tego typu artykuły, to też możemy normalnie funkcjonować".
– Marka Duka już od dłuższego czasu pracowała nad wprowadzeniem artykułów dla zwierząt do swojego asortymentu, a zaistniała sytuacja przyspieszyła tylko termin wdrożenia – WP cytuje przesłany komunikat działu marketingu i podaje, że biuro prasowe sklepu do chwili publikacji tekstu nie udzieliło odpowiedzi.
Pandemia uderza w handel
Galerie handlowe i sklepy znajdujące się w nich pozostają zamknięte od 28 grudnia z pewnymi wyjątkami. To dla nich trudny czas. Szczególnie, że to już kolejny lockdown dla tego typu placówek. Już na początku listopada pisaliśmy, że centra i galerie handlowe nie podniosły się jeszcze po wiosennym lockdownie.Czytaj także: Aż nie chce się w to wierzyć. Rząd zdecydował się na krok, który zabije galerie handlowe
Teraz kolejne obostrzenia tylko dokładają problemów. Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług podkreśla, że branża handlowa jest na granicy wytrzymałości. Instytucja przekonuje też, że nie ma racjonalnych przesłanek, by przedłużać zawieszenie działalności firm działających na terenie centrów handlowych.
Czytaj także: Znana sieć z elektroniką otwiera sklepy. Nie boi się rządowych obostrzeń
"Handel jest bezpieczny. Przedstawiamy rzetelne argumenty, że handel w centrach handlowych przy założonym reżimie covidowym nie niesie zagrożeń. Zaangażowaliśmy wiele środków, by wdrożyć i wypełniać zasady DDM. Przestrzegamy wszelkich procedur i dbamy o najwyższy standard bezpieczeństwa i higieny." – czytamy stanowisko zarządu w komunikacie ZPPHiU.
Organizacja dodaje m.in., że grudniowe otwarcie nie miało wpływu na wzrost ilości zachorowań. Wyraża też głębokie przekonanie, że ich sklepy są co najmniej równie bezpieczne, co otwarte dotychczas wielkopowierzchniowe markety, sklepy meblowe czy te z artykułami dekoracyjnymi.