Portal TVP Info publikuje przeprosiny na stronie głównej. Ale tak, by nikt ich nie zobaczył

Mateusz Czerniak

09 lutego 2021, 10:38

Strona TVP Info zamieściła przeprosiny pod adresem komornika Grzegorza Bartysia, realizując tym samym wyrok sądu. Jednak portal prowadzony przez Samuela Pereirę zrobił to tak, żeby oświadczenie to zobaczyło jak najmniej osób. Ten nieetyczny zabieg ze strony publicznego medium zauważył portal "Niebezpiecznik".

Portal TVP Info publikuje przeprosiny tak, żeby były jak najmniej widoczne. • Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

– "Telewizja Polska" Spółka Akcyjna w Warszawie przeprasza Pana Grzegorza Bartysia, Komornika sądowego przy Sądzie Rejonowym w Łukowie, za naruszenie jego dóbr osobistych, poprzez publikację nieprawdziwych i nierzetelnych informacji w materiale "Komornik zajął wóz strażacki", umieszczonym dnia 23 czerwca 2015 roku na stronie internetowej www.tvp.info – brzmi pełna treść przeprosin.

Czytaj także: Rząd stworzył stronę do zgłaszania fake newsów. Reakcja internautów to złoto

Jeśli wejdziecie jednak na portal TVP Info, będziecie w stanie zobaczyć tylko mały jej fragment (od słowa "czerwca"), ponieważ strona błyskawicznie przewinie się do poziomu pierwszych artykułów, omijając jednocześnie nakazaną przed sąd publikację. Przypadek albo techniczny błąd? Nic z tych rzeczy.

Jak zauważył na Twitterze "Niebezpiecznik", to, że jest to celowy zabieg, można bez problemu zobaczyć w kodzie strony. Portal wkleił zdjęcie z podkreśloną konkretną linijką, która sprawia, że po wejściu na stronę TVP Info przeprosiny od razu zostają "schowane".

Czytaj także: KE sprowadziła TVP do parteru. Poszło o drogą inwestycję w Polsce

TVP Info przeprasza Grzegorza Bartysia

Jak pisze "Dziennik Wschodni", w artykule z czerwca 2015 r. TVP Info krytycznie opisywało komornika Grzegorza Bartysia, który zajął wozy strażackie należące do samorządowych Ochotniczych Straży Pożarnych, ponieważ znajdowały się wtedy u niespłacającego długów mechanika.

Jednak komornik odstąpił od egzekucji komorniczej, kiedy właściciel zakładu przyznał, że wozy nie należą do niego.

Zobacz także :