Polska influencerka sprzedała swoją miłość za milion zł. "Pojawię się w podręcznikach historii"
Memy, grafiki, obrazki, animacje i filmiki, a teraz również miłość. Takie rzeczy sprzedają się w formie NFT. Najcenniejsze uczucie udało się spieniężyć polskiej influencerce, która dostała za nie prawie milion złotych.
– Oczywiście nie chodzi o taką fizyczną, bo liczę na to, że ją jeszcze znajdę. Ale skoro mam z nią problem, bo nie działa, to warto spróbować z tą cyfrową – wyjaśnia Marti Renti. – Poza tym zawsze chciałam, żeby Polki zapisały się na kartach historii. Już sobie wyobrażam, jakie moje zdjęcie może się pojawić w podręcznikach do historii. Przecież to możliwe, prawda?
– A cyfrowe znaczy wieczne. Przecież wszystko, co teraz jest digitalizowane, zostanie z nami do końca świata – fotki, filmy, wspomnienia, wszystko – podkreśla.Influencerka w najbliższym czasie chce sprzedać całe swoje cyfrowe DNA – emocje, sympatie czy relacje wkrótce pojawią się na Fandise. Jest to zdecentralizowana platforma stworzona dla Influencerów, aby mogli zarabiać na swojej obecności w mediach społecznościowych i wprowadzać interakcje z fanami na zupełnie nowy poziom.