"Kuriozalny zamysł urzędników". Bilety lotnicze mocno przez niego podrożeją

Krzysztof Sobiepan
Rządowy plan podwyższenia stawek za obsługę lotów może się okazać dewastujący dla miłośników taniego latania. Na pomyśle stracą zarówno lotniska, jak i sami pasażerowie. Specjaliści już nazwali plan "kuriozalnym". Alarmują też, że będzie to "cios dla całej branży" – połączeń będzie mniej i będą droższe.
Portu Lotniczego Wrocław mocno ucierpi na zmianach, podobnie jak turyści (fot. Krzysztof Kaniewski/Reporter)

Branża lotnicza protestuje: nowe opłaty podniosą ceny biletów

Planowane przez rząd podwyżki stawek za obsługę lotów mogą obniżyć konkurencyjność polskich lotnisk, uderzyć w ich finanse, spowolnić rozwój całej siatki portów lotniczych, a także doprowadzić do wzrostu cen biletów i cięć nierentownych połączeń – Mam nadzieję, że ten absurdalny pomysł nie wejdzie w życie – mówi Money.pl Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław.

Wszystko przez "Plan skuteczności działania służb żeglugi powietrznej na lata 2020–2024", stworzony przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Obecnie polska instytucja przekazała dokument do Komisji Europejskiej, gdzie od 1 października ma być sprawdzany pod kątem zgodności z prawem.


– Mamy niespełna dwa tygodnie, aby zatrzymać ten kuriozalny zamysł urzędników - podkreśla Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk.

Sprzeciw wywołały konkretnie plany wyższych danin pobieranych przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej. Pierwsza opłata dotyczy każdego lotu w przestrzeni powietrznej kontrolowanej przez służby kontroli lotu. Tak zwana opłata trasowa jest stała dla wszystkich. Od 1 stycznia 2022 r. ma podnieść się o jedną czwartą, do poziomu blisko 246 zł

W górę mają też pójść stawki pobierane za obsługę samolotów podczas startu i lądowania. Opłata terminalowa ma być różna w zależności od portu. Na Lotnisku Chopina stawka ma wzrosnąć o ponad połowę – z 343 zł do 525 zł. Na mniejszych lotniskach wzrost pojedynczej opłaty może wynieść zaś dużo więcej i wynieść nawet powyżej 550 zł (z 791 zł do 1348 ).

– To cios dla całej branży, która próbuje stanąć na nogi podczas pandemii. Ten dewastujący pomysł zakłada wzrost opłat dla portów regionalnych aż o 70 proc. – załamuje ręce Kuś.

List protestacyjny do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka i premiera Mateusza Morawieckiego wysłały już liczne organizacje branżowe i firmy które mocno ucierpią na decyzji. Podpisy złożyły m.in. Osobne pismo złożył do premiera prezes Ryanaira Michael O’Leary. Wprost mówi w nim on, że linie nie podołają podwyżce opłat za obsługę.

Podatek "Fit for 55" podwyższy ceny biletów

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, plan "Fit for 55" ma przyspieszyć redukcję emisji gazów cieplarnianych w najbliższym dziesięcioleciu – a jednym ze sposobów, w jaki KE chce to osiągnąć, jest wprowadzenie nowego podatku od tradycyjnego paliwa lotniczego

Jednym z efektów nowego pakietu klimatycznego Komisji Europejskiej będzie najpewniej znaczny wzrost cen tanich biletów lotniczych. Analitycy S&P Global Platts obliczyli, jak mogą zmienić się ceny biletów lotniczych po wejściu w życie nowego podatku. Okazuje się, że najtańsze bilety mogą zdrożeć dwu- albo nawet i trzykrotnie.

"Biorąc pod uwagę wzrost cen tylko z ETD, opłata za paliwo lotnicze wykorzystane na rejs z Paryża do Rzymu na odległość 1113 km wyniosłaby 17,47 euro lub 34,94 euro za lot w obie strony. We wrześniu 2021 r. cena biletu w dwie strony na trasie Paryż-Rzym wyceniana jest na 22,16 euro" – piszą eksperci.
Czytaj także: Ceny biletów lotniczych są zbyt niskie - uznali europejscy ministrowie. Szykuje się ostra podwyżka