Branża tytoniowa protestuje przeciwko podwyżce akcyzy. "Uderzy w najmniej zamożnych"

Iga Kołacz
Ministerstwo Finansów chce podwyższyć minimalną stawkę akcyzy na papierosy. Przeciwko temu protestują jednak przedstawiciele British American Tobacco Trading, Imperial Tobacco Polska i JTI Polska - trzech firm, które łącznie reprezentują większość rynku tytoniowego w Polsce. Jak twierdzą, zmiany uderzą w najmniej zamożnych konsumentów.
Projekt ustawy o podatku akcyzowym faworyzuje lidera segmentu papierosów drogich (fot. Unsplash)
Projekt ustawy o podatku akcyzowym został zamieszczony w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów w piątek, 8 października.

- Jest to o tyle zadziwiające, gdyż ten projekt pojawia się w momencie, kiedy trwa Forum Akcyzowe. Zostało ono stworzone przez Ministerstwo Finansów kilka miesięcy temu, właśnie po to, aby była to platforma dyskusji pomiędzy branżą, czyli nami firmami tytoniowymi, władzami fiskalnymi, naukowcami, organizacjami pracodawców, prawnikami czy nawet lekarzami - powiedziała na wtorkowej konferencji prasowej Karolina Bursa-Moczulska, dyrektor ds. korporacyjnych, rzecznik prasowy Imperial Tobacco Polska. - Propozycje, które są zawarte w tym projekcie stoją w sprzeczności z tym, o czym dyskutowaliśmy na Forum Akcyzowym - dodała Bursa-Moczulska.

Podwyżki dotkną najmniej zarabiających

Najważniejszą zmianą, jaka została wprowadzona jest podniesienie minimalnej stawki akcyzy ze 100 proc. do 105 proc. Całkowitej kwoty akcyzy, która naliczana jest od średniej ważonej detalicznej ceny sprzedaży papierosów w poprzednim roku. Obecni na konferencji przedstawiciele branży tytoniowe zwrócili uwagę, że taki wymiar minimalnej stawki akcyzy nie funkcjonuje nigdzie w Europie poza Belgią, która i tak ma inaczej niż Polska skonstruowaną strukturę akcyzy.


Branża tytoniowa zwróciła uwagę, że wprawdzie podwyżka akcyzy słusznie została podniesiona, jednak państwo zdecydowało, że zdrożeją papierosy tylko najtańszych marek, natomiast nie wzrosną ceny papierosów najdroższych. - Niezrozumiała jest dla nas ta ulga dla rynku premium i papierosów droższych, na której budżet państwa straci około 250-300 mln zł - mówił Roman Jamiołkowski, dyrektor ds. korporacyjnych BAT Polska.

W opinii branży tytoniowej będzie to oznaczać, że mniej zamożni konsumenci zostaną wypchnięci do szarej strefy, gdyż najtańsze papierosy będą musiały zdrożeć o złotówkę. W efekcie cena najtańszych papierosów w ciągu kilku lat przekroczy 20 zł za paczkę, czyli niewiele mniej niż trzeba będzie zapłacić za papierosy premium. Jak oszacowano, w 2027 roku za paczkę najtańszych papierosów konsumenci zapłacą w przybliżeniu 22-23 zł, zaś za papierosy premium zaledwie 24 zł.

Oczekiwana zmiana podejścia

British American Tobacco Trading, Imperial Tobacco Polska i JTI Polska zaapelowały również, aby od przyszłego roku zmienić struktury podatku akcyzowego od wyrobów nowatorskich, gdyż w tej chwili jest on obliczany między innymi na podstawie średniej ważonej ceny tytoniu do palenia. Zwrócono uwagę, że w związku z dynamicznym rozwojem tego rynku, zachodzi konieczność urealnienia stawki podatku akcyzowego na nowatorskie wyroby tytoniowe.

Branża tytoniowa krytycznie odniosła się również do zaproponowanej przez Ministerstwo Finansów tak zwanej mapy akcyzowej. Zgodnie z nią w latach 2023-2027 podatek akcyzowy będzie podnoszony skokowo o 10 proc. Firmy tytoniowe proponują, aby mapa akcyzowa zakładała maksymalnie 5-procentowe podwyżki. Zdaniem branży pozwoli to uniknąć negatywnych skutków z lat 2011-2014, kiedy coroczne podwyżki o 10 proc. doprowadziły do załamania legalnego rynku.