Zakaz handlu po nowemu. Jeszcze nie ruszył, a już okazał się dziurawy
Od 1 lutego wchodzi w życie nowy, zaostrzony zakaz handlu. Zamknie on sklepy, które otwierały się w niedziele jako placówki pocztowe. Ale eksperci już znaleźli w nim lukę, która pozwala legalnie zatrudniać pracowników w niedziele.
W praktyce oznacza to, że sklepy Lidl, Biedronka, Kaufland, Carrefour i inne, które ostatnimi czasy działały w niedziele, teraz będą musiały się zamknąć. Wszystkie duże sieci zapowiedziały, że oczywiście dostosują dni i godziny otwarcia do nowych zasad.
Zakaz nie obejmuje jednak:
- działalności pocztowej,
- cukierni i lodziarni,
- stacji paliw,
- kwiaciarni,
- sklepów z prasą,
- kawiarni
Czy Żabki będą otwarte w niedziele?
Nowe zasady nie dotkną większości Żabek. Ich właściciele korzystają nadal z wyłączenia dla przedsiębiorców działających na własny rachunek. Nie ma więc znaczenia czy sklep Żabki jest placówką pocztową, czy nie. Sklepy należą do franczyzobiorców działających na własny rachunek.Portal wiadomoscihandlowe.pl odkrył w przepisach kolejną lukę. Okazuje się, że rządzący, uszczelniając zakaz handlu, zapomnieli o furtce, którą otworzyli wiosną 2020 r. w specustawie covidowej. Są tam bowiem zapisy pozwalające na legalne delegowanie do pracy w niedzielę także szeregowego pracownika.
Pracownik będzie mógł w każdą niedzielę za wyjątkiem tych, które przypadają w święta, wykonywać tzw. czynności związane z handlem polegające na "rozładowywaniu, przyjmowaniu i ekspozycji towarów pierwszej potrzeby". Nie może zająć się handlem w ścisłym rozumieniu tego słowa, a zatem nie stanie przy kasie i nie obsłuży klientów, ale i tak będzie przydatny w sklepie jako pomoc dla franczyzobiorcy/właściciela - podaje serwis.
Poproszony o odniesienie się do sprawy poseł Janusz Śniadek (PiS) zaczął mówić o "oszustach pracujących w handlu", ale przyznał, że na razie nie jest przewidywana nowelizacja ustawy covidowej.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl