Wielka niespodzianka dla pasażerów Ryanaira. Muszą dopłacić do zakupionych biletów

Kamil Rakosza-Napieraj
05 kwietnia 2022, 10:40 • 1 minuta czytania
Ryanair informuje swoich pasażerów, że obciąży ich karty kredytowe dodatkowymi kosztami nowego podatku pasażerskiego. Ten wszedł w życie 1 kwietnia.
Ryanair planuje przerzucić podatek na klientów Fot. Wojciech Strozyk / Reporter
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

O podatku lotniczym, który obowiązuje od 1 kwietnia w Belgii informował już w październiku portal ryneklotniczy.pl. Stawka podatku wynosi od 2 do 10 euro, w zależności od odległości i miejsca, do którego podróżujemy (10 ruto dla tras poniżej 500 kilometrów, natomiast na dalsze odległości to 2 euro dla lotów w Europie, 4 euro – poza Europę).


Ryanair przerzuca podatek na pasażerów

Jak czytamy w artykule portalu fly4free.pl, Ryanair, poinformował pasażerów w mailach, że w związku z wprowadzeniem nowego podatku, przewoźnik (działając zgodnie z regulaminem przewozu w artykule 4.2.2) potrąci z kart kredytowych pasażerów dodatkową kwotę w wysokości należnego podatku.

Pasażerowie zostali postawieni przed wyborem – zapłać i leć albo zostań, a my zwrócimy ci pieniądze. Czas na odwołanie rezerwacji mają jednak tylko do jutra – środy 6 kwietnia. Po upływie terminu przewoźnik uzna bowiem, że wyrażają oni zgodę na dodatkową opłatę. Chodzi o loty startujące w Belgii.

W tym roku zapomnij o last minute

W INNPoland.pl sprawdziliśmy, czy biura podróży obawiają się, że wojna w Ukrainie przełoży się na decyzje Polaków dotyczące wyjazdów zagranicznych w nadchodzącym sezonie letnim. - To już nie obawy, ale rzeczywistość, której musimy stawić czoła, kiedy minął szok,  którym był pierwszy tydzień wojny. Sprzedaż spadła wtedy o 70-80 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem. Stopniowo sytuacja się poprawia, ale nadal nie dochodzimy do poziomu sprzedaży sprzed wybuchu wojny - mówi Piotr Henicz, wiceprezes Biura Podróży Itaka, wiceprezes PIT.

Sytuacja wygląda podobnie w biurze podróży Exim Tours. - Po pierwszym okresie niepewności i pewnego spadku sprzedaży przez około dwa tygodnie wydaje się, że sytuacja wraca do normy - mówi Marcin Małysz, prezes Exim Tours.

- Mamy sprawdzonych kontrahentów, bazę hoteli, którą stale powiększamy. Naszą przewagą nad konkurencją są bardzo dobrze sprzedające się wycieczki oparte o przeloty samolotami rejsowymi, co pozwala nam stale dodawać nowe kierunki i porty lotnicze z których oferujemy wyloty - opowiada Małysz. Jednocześnie zaznacza, że dużym zainteresowaniem ich klientów cieszą loty odbywające się z Berlina. - Stale obserwujemy rynek i mamy szansę reagować na bieżąco na pojawiające się sygnały o spadku zainteresowania danym kierunkiem - mówi Marcin Małysz.

Wiceprezes Biura Podróży Itaka podkreśla, że nadchodzący sezon letni, który oficjalnie zaczyna się w kwietniu, będzie już trzecim, którego rozpoczęcie ma miejsce w warunkach uniemożliwiających realizację wcześniej przyjętych założeń.

- Staramy się działać operacyjnie, wprowadzać korekty do zamówień miejsc w hotelach i samolotach tam, gdzie jest to jeszcze możliwe. Niestety, niepewność związana z wojną w Ukrainie generuje także niekorzystne z punktu widzenia touroperatora zachowania konsumenckie, jak odkładanie decyzji o wyjeździe na ostatnią chwilę, co uniemożliwia planowanie i skuteczną optymalizację sprzedaży - mówi Piotr Henicz.