Dobrego gustu nie da się kupić. Jednak dzięki temu Polakowi można zastąpić go sztuczną inteligencją
Czy postaci takie jak Veneda Carter, ubierająca m. in. Kim Kardashian, Law Roach, stylizujący np. Arianę Grande, no albo nasz rodzimy Tomasz Jacyków, powinny obawiać się bezrobocia?
Gwarantuję: mogą spać spokojnie. Przecież zawsze znajdzie się ktoś – gwiazda, celebryta lub inna bardzo zamożna osoba – kto z chęcią zapłaci naprawdę duże pieniądze za ich wiedzę i wyczucie stylu.
Chodzi nam raczej o to, aby podobne usługi, do tej pory zarezerwowane dla bardzo niewielkiej części społeczeństwa, stały się egalitarne, żeby mógł z nich skorzystać również statystyczny Kowalski. To istotne zwłaszcza dziś, gdy z powodu galopującej inflacji nasze portfele nie są zbyt grube.
Warto dodać, że pieniądze nie są tutaj jedyną barierą dostępu. Przecież profesjonalnych stylistów jest niewielu, a więc nawet w hipotetycznej sytuacji, gdy podobną ofertę rzucają się nagle tabuny ludzi, ci znawcy mody nie byliby w stanie obsłużyć wszystkich chętnych. Przecież się nie sklonują...
... a może jednak (śmiech)? Widzisz, chodzi nie tylko o to, że nasze oprogramowanie z założenia nie ma stanowić konkurencji dla "żywych" stylistów personalnych, ale wręcz otworzy przed nimi zupełnie nowe możliwości.
Wyobraźmy sobie, że wspomniany Tomasz Jacyków dzieli się swoją świadomością, wyczuciem stylu i kompetencjami modowymi ze sztuczną inteligencją, która zaczyna zachowywać się jak on.
W ten sposób tworzy swoje wirtualne alter ego, które działa w przestrzeni cyfrowej, udzielając fachowych porad nam, zwykłym zjadaczom chleba. A on sam? Wciąż spotyka się osobiście z dotychczasową – tą elitarną – klientelą.
O co będę mógł poprosić AI Stylistę Modowego? Czy w grę wchodzą zlecenia typu: "chcę wyglądać elegancko na imieninach cioci", "ubierz mnie zgodnie z najgorętszymi trendami" tudzież "odstrzel mnie na Tomasza Jacykowa"?
Jak najbardziej będziesz mógł sprecyzować swoje oczekiwania, dopasowując je do rozmaitych sytuacji życiowych. Wybierasz się na uroczyste imieniny, no albo inne wesele? W takim scenariuszu sztuczna inteligencja z jednej strony uwzględni klasyczne zasady elegancji, a z drugiej może zadbać o odpowiednią dawkę oryginalności.
No i – jeżeli potrafisz słuchać mądrych rad – zatroszczy się o to, żebyś nie pojawił się tam w butelkowozielonym (źle skrojonym i niedopasowanym) garniturze, tak kochanym z dziada pradziada przez całe rzesze Polaków (śmiech). Czyli żebyś prezentował się naprawdę dobrze.
"Wyglądać dobrze" – w tym momencie przechodzimy na grząski, czyli mocno subiektywny grunt...
Dlatego przyda się nam bardzo istotne podkreślenie: technologia AI zadba nie tylko o to, żeby dana stylizacja była modna (czy to z perspektywy wspomnianych reguł klasycznych, czy też najgorętszych trendów), ale też stuprocentowo zgodna z twoimi preferencjami.
Tak więc, owszem, podsunie najlepsze rozwiązania, jednak będą one przefiltrowane przez twój gust. Chodzi o to, aby nie narzucać niczego na siłę. Nawiążmy do ostatniej części twojego pytania: o ile nie jesteś naprawdę odważną, gotową na ekstrawagancję i zaawansowane bawienie się modą, nasze oprogramowanie nie przebierze cię za Tomasza Jacykowa.
Zamiast tego dobierze elementy twojej garderoby dokładnie tak, jak zrobiłby to on. Podobnie jak doświadczony stylista skupi się na tym, abyś prezentował się świetnie, zarazem czując się naprawdę komfortowo.
Dobrze, oprogramowanie może poznać cały klasyczny dress code, może też śledzić miliony najmodniejszych stylizacji na Instagramie albo Pintereście. Ale co z kwestiami, dzięki którym pewne elementy składowe można ułożyć w perfekcyjną całość? Chodzi mi o pojęcia takie jak wyczucie stylu, wrażliwość albo zmysł artystyczny, będące wciąż domeną człowieka...
Wspomniałeś tutaj o największym z wyzwań, przed jakimi stanęliśmy w roku 2021, rozpoczynając prace nad AI Stylistą Modowym. Bo rzeczywiście, przełożenie pewnych kompetencji miękkich, tych opartych na intuicji, niemierzalnych na twarde dane, na zera i jedynki, to niezwykle trudna sztuka.
Kluczowe okazało się wsparcie ze strony najbardziej zaawansowanych technologii, włączając w to wizję komputerową, głębokie uczenie się oraz multum innych zagadnień związanych z tym, co najogólniej nazywamy sztuczną inteligencją.
Chodzi o to, aby oprogramowanie uwzględniało całe mnóstwo niuansów – począwszy od omawianych wcześniej indywidualnych preferencji użytkownika, a skończywszy na umiejętnym dopasowywaniu się do pewnych kanonów – i globalnych, i lokalnych.
W największym uproszczeniu: nasz wirtualny stylista będzie ultranowoczesnym odpowiednikiem Tamagotchi, korzystającym nie tylko z wiedzy, którą przekazali mu programiści i tej, którą nieustannie czerpie z internetu.
Technologia Stylisty jest dla branży fashion nową generacją silnika rekomendacji, naszego sztandarowego produktu, który za pomocą ramek na stronie sklepu wyświetla każdemu klientowi ofertę dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb i zainteresowań. On też "uczy się” klienta, jego ścieżek zakupowych i wyborów.
Stylistę będziesz karmił swoim gustem, swoimi upodobaniami, wchodził z nim w interakcję. On odwdzięczy się tym, że z dnia na dzień będzie coraz precyzyjniej odczytywać twoje potrzeby, uwzględniając wiele zmiennych.
Przykładowo: jeżeli zorientuje się, że należysz do osób, dla których naprawdę istotne są reakcje innych użytkowników internetu, algorytmy zaczną proponować ci kolejne stylizacje tak, abyś zdobywał jak najwięcej serduszek na Instagramie albo lajków na Facebooku.
Lubisz markowe, logowane ubrania? AI Stylista Modowy uwzględni również tę kwestię. Natomiast jeżeli stwierdzi, że podobne ciuchy kojarzą ci się ze snobami, uszanuje to i będzie podsuwać rzeczy bardziej dyskretne, skromniejsze.
To będzie technologia na miarę XXI wieku, która – oparta na wytrenowanych modelach AI – stworzy nową generację silników rekomendacji i doda zupełnie nowego wymiaru całemu rynkowi modowemu, rynkowi marketplace’ów i rynkowi aplikacji mobilnych.
Porozmawiamy o pieniądzach? Za ile będę mógł kupić sobie dobry gust?
Monetyzację naszego pomysłu chcemy oprzeć głównie na współpracy ze sklepami, trzymając się modelu biznesowego – nazwijmy go najogólniej – "płaci ten, kto sprzedaje, nie ten, kto chce kupić". Ty, jako użytkownik prywatny, otrzymasz AI Stylistę Modowego bezpłatnie.
... chyba że zdecydujesz się na osobistego asystenta modowego w wersji premium. No i w tym miejscu zataczamy koło, wracając do wątku poruszonego na początku naszej rozmowy, czyli współpracy z najbardziej utalentowanymi stylistami. Chcesz, żeby o twój wizerunek zatroszczył się, użyjmy znów tego przykładu, Tomasz Jacyków? Proszę bardzo, oto jego wirtualny odpowiednik.
... który zacznie namawiać mnie, żebym kupował więcej i więcej?
No właśnie, poruszyłeś niezmiernie istotny aspekt naszego przedsięwzięcia. Czy oddając AI Stylistę Modowego do dyspozycji sklepów internetowych (bo to one są pierwszym elementem naszego planu, do użytkowników prywatnych AI Stylista Modowy trafi nieco później), chcemy zwiększyć ich sprzedaż?
Oczywiście. Wszystkie nasze produkty zbudowaliśmy i budujemy z myślą o tym, żeby wesprzeć biznes online pod kątem przychodów. Jednocześnie jednak nie zapominamy o klientach sklepu i ich komforcie.
Przykładowo: czy nasza rozpoznająca synonimy wyszukiwarka nie pozwala klientom oszczędzić czasu i frustracji podczas prób znalezienia właściwego produktu? Czy personalizowane maile z dopasowaną treścią nie są miłą, przydatną odmianą dla spamu, który codziennie zalewa nasze skrzynki?
Zawsze kierujemy się wizją CDXP (Customer Data & Experience Platform), w którym to właśnie experience ma właśnie szczególne znaczenie. Chcemy, by klient podczas zakupów czuł się ważny, dostrzeżony, zaopiekowany.
W Styliście również nie chodzi o bezrefleksyjne napędzanie konsumpcjonizmu. W tym wypadku poruszamy jeszcze jeden ważny aspekt: wierzymy, że nasz pomysł można połączyć z troską o środowisko naturalne.
Zacznijmy od tego, że sztuczna inteligencja nie będzie namawiać do zakupów "na siłę". Uwzględni elementy garderoby, które już znajdują się w twojej szafie, aby wykorzystać jej potencjał na maksa.
Dopiero gdy uzna, że do danej stylizacji warto byłoby dołożyć jakieś nowe elementy, wesprze cię podczas zakupów; czy to w sklepie sprzedającym ubrania nowe, czy też w second handzie. Co istotne: mówię tutaj o zakupach naprawdę przemyślanych.
Wirtualny stylista przedstawi ci wyłącznie listę najlepszych opcji, pozwalając – co bardzo ważne – zobaczyć efekt finalny. Chyba każdemu z nas zdarzyło się kupić jakiś element stroju, który zachwycał na półce sklepowej albo na stronie internetowej, ale później okazywało się, że dołożony do reszty naszego looku, w ogóle się nie podoba. Nasze oprogramowanie ma sprawić, że unikniesz takiego wyboru.
Ktoś powie: OK, ale przecież zwroty nieprzemyślanych zakupów, zwłaszcza tych online'owych, nie są dziś problemem. Pewnie, coraz więcej sklepów wpisuje w swoje modele biznesowe to, że kilkadziesiąt procent zamówień zostanie zwróconych; szybko, wygodnie i bezpłatnie. Spójrz np. na Zalando, które do opakowania "z automatu" dokłada odpowiedni formularz.
Pamiętajmy jednak, że podobna strategia zwiększa ślad węglowy, który generuje branża modowa – najpierw w momencie, gdy firma kurierska wiezie zamówienie do klienta, a później gdy odbiera je, zabierając z powrotem do magazynu.
Tak więc przemyślane zakupy są znacznie bardziej opłacalne: zarówno dla konsumentów (nie muszą tracić czasu, energii, no i w niektórych przypadkach pieniędzy na odsyłanie rzeczy, która im się jednak nie podoba), sprzedawców (minimalizują ilość zwrotów), jak i środowiska naturalnego.
Budżet tego projektu wyniósł 6,5 miliona złotych. Kwota imponująca, jednak tort, który można tutaj pokroić, jest przecież gigantyczny: w roku 2020 modowy e-commerce wyceniono na 753 mld dolarów, za trzy lata ma to być niemal 1,2 biliona "zielonych". W tym układzie nasuwa się pytanie, na ile tej polskiej innowacji zagraża scenariusz, w którym na rynku pojawiają się kolejni gracze?
Jesteśmy pierwsi, tak kompleksowego rozwiązania do tej pory nie stworzył nikt. Czy mam świadomość faktu, że w dłuższej perspektywie nie zachowamy monopolu? Pewnie. Ale nawet jeżeli z czasem miałyby pojawić się konkurencyjne propozycje, nie ma co załamywać rąk, to żaden problem.
Pamiętasz, jak parę lat temu wielu osobom wydawało się, że świat zdominuje jedna platforma streamingowa? Tymczasem dziś w tej branży działa kilku dużych graczy – każdy oferuje coś wartościowego, coś wyjątkowego, czego nie znajdziemy w innych serwisach.
Dlatego od początku skalujemy nasz pomysł globalnie. Technologia, którą tworzy QuarticOn ma służyć osobom z każdego zakątka świata, uwzględniając zarówno trendy ogólnoświatowe, jak i upodobania lokalne.
Zgodnie z planem AI Stylista Modowy zadebiutuje pod koniec przyszłego roku. Co będzie dalej? Jak widzisz jego przyszłość?
Na pewno oprogramowanie będzie stale ulepszane; tak, żeby dostosowywać je do oczekiwań związanych z komunikacją na linii człowiek–świat cyfrowy, które przecież zmieniają się bardzo dynamicznie.
Wiadomo, na tzw. dobry początek podstawą interfejsu będzie ekran smartfona, jednak w krótkim czasie pojawi się także integracja z Alexą, Google Assistantem oraz Siri. Co jeszcze przyniesie przyszłość? Tutaj otwiera się przed nami ocean możliwości, które dziś, w przeciwieństwie do komunikacji głosowej, wielu osobom wydają się mocno futurystyczne.
Współpraca naszego stylisty z inteligentnymi lustrami w sklepach, czyli z wirtualnymi przymierzalniami, w których założysz upatrzone ubranie niczym skórkę w grze komputerowej? Podbój metaświata? Tych pomysłów jest mnóstwo. Uwierz, trzymamy rękę na pulsie.
*Projekt nr POIR.01.01.01-00-0558/21 pn. "Opracowanie zaawansowanych algorytmów i metod sztucznej inteligencji w zakresie analizy i modelowania stylów modowych w postaci samouczącego systemu rekomendacji i kompozycji stylizacji modowych z poszczególnych elementów garderoby na podstawie zadanych wzorców stylu", współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020, Poddziałanie 1.1.1 Badania przemysłowe i prace rozwojowe realizowane przez przedsiębiorstwa.