Rząd poszedł po całości. Koniec z... piwkiem i trawką podczas pracy zdalnej

Konrad Bagiński
25 maja 2022, 12:43 • 1 minuta czytania
Rząd pracuje nad nowelizacją kodeksu pracy. Skupił się na pracy zdalnej - podczas niej zakazane będzie picie i ćpanie. Nie będzie też można pracować w kawiarni, jedynie w domu. Jest też poważniejszy problem - rząd chce też zakazać używania niektórych leków na receptę, ale i tak nie wiadomo kto miałby to kontrolować.
Praca zdalna wolna od alkoholu i narkotyków - tego chce rząd Hans Vivek / Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Rząd przyjął największą od lat nowelizację kodeksu pracy - pisze "Rzeczpospolita". Nowe przepisy przewidują możliwość prowadzenia prewencyjnych kontroli trzeźwości pracowników i osób zatrudnionych na kontraktach. Narkotyki w pracy (również zdalnej) też mają być zakazane.


Te przepisy wydają się zrozumiałe, choć eksperci twierdzą, że kontrole trzeźwości w domach pracowników zdalnych będą raczej trudne do przeprowadzenia. Rząd poszedl o wiele szerzej i przy okazji chce zakazać pracy zdalnej poza domem. Nie będzie można na przykład iść z komputerem do kawiarni. Co gorsza, w projekcie przepisów wśród narkotyków znalazły się też... leki na receptę. Chodzi o benzodiazepiny.

Wiele tego typu środków psychotropowych faktycznie znajduje w niekontrolowanym obrocie, ale de facto są to leki umożliwiające wielu osobom normalne funkcjonowanie wielu osobom. Pracownicy przyjmujący leki na receptę mogłiby być więc wyrzuceni z pracy. Prawnicy zwracają uwagę, że pracodawca nie ma dostępu do informacji o lekach i stanie zdrowia pracownika, więc powstaje tu poważny konflikt prawny.

Kwestie do dopracowania

Zmiany - jak pisze "Rz" dotkną 2 mln firm i 16 mln zatrudnionych. Dziennik podkreśla, że wiele kwestii jest jeszcze niedopracowanych. Przykład? Przy ustalaniu zwrotu kosztów pracy zdalnej trzeba będzie ustalić stawki za prąd czy internet płacone indywidualnie przez każdego pracownika. Pracodawcy woleliby móc ustalić jedną wspólną stawkę dla wszystkich pracowników, bo ustalanie indywidualnych dla każdego pracownika byłoby wybitnie skomplikowane.

Rozwiązania mają zastąpić przestarzałe przepisy dotyczące telepracy. Według zapisów pracownik będzie wskazywał pracodawcy stałe miejsce, w którym będzie wykonywał pracę zdalną. Pracodawca będzie zaś pokrywał koszty takiej pracy – związane m.in. z eksploatacją i konserwacją narzędzi pracy, koszty energii elektrycznej czy usług telekomunikacyjnych.

Szef nie będzie też mógł odmówić pracy zdalnej kobietom w ciąży, rodzicom dzieci do 4. roku życia czy pracownikom opiekującym się osobą z niepełnosprawnością.

– Pracodawcy świetnie poradzili sobie w okresie pandemii. Pomimo braku regulacji potrafili stworzyć pracownikom środowisko pracy i często wewnętrznie regulowali kwestie pracy zdalnej. Natomiast w obliczu braku konkretnych przepisów pojawiło się wiele pytań – powiedziała agencji informacyjnej Newseria Biznes Karolina Schiffter, adwokat, partner w kancelarii PCS Littler.

– Jednym z takich obszarów, który wymaga pilnej interwencji i regulacji ustawodawcy, jest przede wszystkim BHP. Obecne przepisy absolutnie nie są dostosowane do pracy zdalnej i było to jedno z większych wyzwań pracodawców – dodała.

Propozycje dotyczą m.in. bezpieczeństwa i higieny pracy – pracodawca będzie zobowiązany dokonać oceny ryzyka zawodowego dotyczącego pracy zdalnej, a dopuszczenie pracownika do takiego trybu będzie uzależnione od złożenia przez niego oświadczenia w zakresie BHP. Pojawią się także nowe przepisy dotyczące wypadku przy pracy zdalnej. Projekt zawiera m.in. katalog prac, które nie mogą być wykonywane zdalnie.

Zdalna tylko we własnym domu?

Drażliwa jest kwestia odpowiedzialności pracodawcy za bezpieczne warunki pracy zdalnej.

– W praktyce przedsiębiorcy nie będą udzielać zgody na taką pracę np. z kawiarni czy innego miejsca poza domem pracownika. Bo nie będą chcieli ponosić odpowiedzialności za panujące tam warunki pracy, na które przecież nie mają żadnego wpływu – zauważa Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP w rozmowie z dziennikiem.

Nowe przepisy są więc lekkim niewypałem w przypadku pracy zdalnej, ale o wiele lepiej sprawdzą się w "normalnym" miejscu pracy. Pracodawca będzie mógł łatwo sprawdzić trzeźwość ludzi na budowie, przy maszynach czy przed ruszeniem w trasę.

"Rz" pisze, że nowela może wejść w życie jeszcze przed wakacjami, zaś regulacje dotyczące pracy zdalnej w połowie sierpnia.