"Duszenie inflacji jest nie na rękę rządowi". Eksperci ostrzegają przed recesją

Krzysztof Sobiepan
26 maja 2022, 09:01 • 1 minuta czytania
Obecna drożyzna jest dla rządu przydatna, bo zapewnia rekordowe wpływy do budżetu i ZUS. Mowa o nawet kilkudziesięciu miliardach złotych w nadwyżce. To marna pociecha, gdy dodatkowe wydatki przekraczają już 120 mld zł. - Bez pieniędzy z UE możemy mieć recesję jeszcze pod koniec tego roku – zaznacza prof. Dariusz Rosati.
Rząd może podbijać konsumpcję, zamiast zredukować inflację Fot. Jacek Dominski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Redukcja inflacji nie na rękę PiS

– Rząd łupi Polaków bez skrupułów podatkami inflacyjnymi, które są ukryte m.in. w VAT i CIT. Do tego, dzięki znaczącym podwyżkom płac, rosną też nadplanowo wpłaty do ZUS. Duszenie inflacji jest więc teraz bardzo nie na rękę temu rządowi – ostrzega w Money.pl prof. Dariusz Rosati, ekonomista i były członek Rady Polityki Pieniężnej.


Jak liczą dziennikarze, mimo obniżki PIT do 12 proc. od lipca i 30 tys. zł kwoty wolnej Polacy zapłacą więcej w podatkach. W tym roku będzie to statystycznie 17,2 tys. zł daniny na jednego Kowalskiego. W 2023 roku wskaźnik ten wyniesie średnio 19 tys. zł w podatkach na osobę.

Największą część stanowi VAT, który ukrywa tzw. podatek inflacyjny. Inflacja rzędu 5,8 proc. oznacza dodatkowe 9,2 mld zł w budżecie państwa.

Ministerstwo Finansów na ostatniej konferencji wskazało zaś, że mimo obniżek VAT z tarcz antyinflacyjnych państwo nadal dobrze zarabia na daninie. Nadwyżka budżetowa to już 9,21 mld zł. To nie koniec, bo sufit inflacji dopiero przed nami.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ocenia zaś, że w latach 2021-25 wpływy do FUS będą stale rosnąć. W 2022 r. ma być to 225,6 mld zł wpłat, a w 2023 r. – już 236,9 mld zł. Szacunki sporządzono w 2019 r. i nijak nie uwzględniają obecnych warunków.

Dokument powstał przed pandemią COVID-19, podczas której zmarło 100 tys. osób ponad wyliczenia ZUS. Użyty wskaźnik inflacyjny nijak ma się do obecnej drożyzny, prognozy nie uwzględniają też zmian Polskiego Ładu czy 14-proc. podwyżki wynagrodzeń. Słowem – wpłaty do ZUS także będą znacznie wyższe, niż na papierze.

Dariusz Rosati wskazuje, że podwyższone wpływy do budżetu nie pokryją ponad 120 mld zł dodatkowych wydatków planowanych przez rząd, m.in. na zbrojenie, obsługę tarcz antyinflacyjnych czy pomoc Ukrainie.

Władza może więc wpaść w tzw. pułapkę rozwojową, gdzie gaszenie inflacji nie jest jej na rękę.

– Rząd znalazł się w pułapce polegającej na wysokiej konsumpcji kosztem wysokiej inflacji. Musi więc napędzać teraz popyt, aby ściągać podatki do budżetu – tłumaczy prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów.

Zdaniem prof. Rosatiego wyjście z sytuacji prowadzącej do recesji w Polsce jest jedno, przez środki UE. – Szybka wypłata unijnych pieniędzy pozwoliłaby polskiej gospodarce przejść w miarę bezpiecznie przez dwa trudne gospodarczo lata, które się do nas nieuchronnie zbliżają – uważa.

Akceptacja KPO lada dzień?

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl wszystko wskazuje na to, że już niedługo Komisja Europejska zaakceptuje nasze KPO.

"Akceptacja polskiego KPO przez KE możliwa w środę 1 czerwca" – napisała brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Oznaczałoby to, że pieniądze do Polski mogą trafić w ciągu najbliższych tygodni.

"Nie mogę tego w 100 proc. zagwarantować, ale rzeczywiście jest możliwe sfinalizowanie (= zgoda KE na polski KPO) już w najbliższych dniach, tygodniu" - przyznał wiceszef Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis, cytowany przez Szymańską-Borginon.

Akceptacja polskiego Krajowego Planu Odbudowy wiąże się ze zrealizowaniem przez Polskę tzw. kamieni milowych wskazanych przez Komisję. Przede wszystkim chodzi o likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Po drugie, Warszawa powinna odblokować sprawę podatku od globalnych korporacji. Przypomnijmy, że  w tej sprawie Polska domaga się powiązania minimalnego liczącego 15 procent podatku z innym podatkiem: od gigantów cyfrowych.

"Minister finansów Francji Bruno Le Maire wyraził przekonanie, że Polska do 17 czerwca odblokuje podatek od globalnych koncernów. Scenariusz rysuje się taki: 1 czerwca KE akceptuje polski KPO (36 mld euro); 17 czerwca ministrowie finansów Unii Europejskiej zatwierdzają polski KPO a Polska rezygnuje z wetowania globalnego podatku CIT" – poinformowała korespondentka RMF FM.

Jeśli konsensus zostanie osiągnięty pierwsze pieniądze z KPO popłyną do Polski po wakacjach. Wypłaty z funduszu są warunkowe we wszystkich krajach.

Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl