Rekordowy zysk NBP. Glapiński zrobił do budżetu przelew na ponad 10 mld zł
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Narodowy Bank Polski przekazał do budżetu 95 proc. zysku wypracowanego w 2021 roku. To potężna suma - ponad 10,4 mld zł. Tak dużych zysków NBP jeszcze nie miał. Z wcześniejszych zapowiedzi wynikało, że środki finansowe z NBP będą przeznaczone na wsparcie polskiego wojska.
"Narodowy Bank Polski 15 czerwca 2022 roku dokonał wpłaty 10 425 792,8 tys. zł do budżetu państwa. To 95 proc. zysku wypracowanego przez NBP w 2021 roku" - poinformowali w komunikacie przedstawiciele banku centralnego. Co ciekawe, w ustawie budżetowej na ten rok zapisano, że NBP wpłaci do kasy jedynie 844 miliony złotych. Rząd będzie się więc mógł pochwalić kolejnymi prawie 10 miliardami nadwyżki budżetowej. W kwietniu NBP opublikował sprawozdanie finansowe. Wynika z niego, że bank wypracował w całym 2021 roku zysk netto w kwocie 10 mld 974,5 mln zł. Ustawa o NBP przewiduje, że 95 proc. zysku trafia do budżetu. Reszta zostaje jako fundusz rezerwowy w banku. NBP zostawił więc sobie niecałe 549 mln zł.
Z przelewu musi cieszyć się rząd. 10,4 miliarda to na przykład jedna czwarta wartości programu 500+ i niewiele mniej niż koszt wypłaty 13 emerytur (ponad 13 mld złotych).
Rok temu NBP pochwalił się zarobieniem 9,3 mld zł, więc do budżetu przekazał prawie 9 mld zł. Jeszcze rok wcześniej zysk NBP sięgnął 7,8 mld zł. W 2018 roku zysku nie było, zaś rok 2017 rok bank zamknął stratą 2,5 mld zł.
Ze sprawozdania NBP wynika, że 10 mld przyniosły operacje finansowe przeprowadzane przez bank, zaś ok. 2 mld to odsetki od środków NBP. NBP na różnicach kursowych zyskał ponad 13,5 miliarda złotych w ciągu roku. Bank pokusił się też o inwestycje w kontrakty na indeksy giełdowe rynku USA, strefy euro i Wielkiej Brytanii. Zarobił na tym ponad miliard złotych.
Całkowity zysk NBP w 2021 roku sięgnął niemal 12,5 mld zł, ale trzeba od tego odjąć 1,5 mld zł kosztów działalności NBP. Wynagrodzenia pochłonęły 640,5 mln zł. To o 34 mln zł więcej, niż w 2020 roku. Koszty administracyjne pochłonęły prawie 300 mln zł, a np. emisja banknotów i monet 364,5 mln zł.
Glapiński cenny dla PiS
Dobre wyniki NBP - choć okupione wysoką inflacją, stratą wartości złotego - podniosły nieco notowania samego prezesa Glapińskiego i mogły mu pomóc w zostaniu na kolejną kadencję.
Jak pisze Anna Dryjańska w naTemat.pl, intratne (ponad milion zł za ostatni rok) stanowisko szefa NBP to "dziękuję" Kaczyńskiego za rzeczy, które Glapiński zrobił dla niego ponad dwie dekady wcześniej. To dzięki Glapińskiemu Porozumienie Centrum wzbogaciło się na państwowym majątku. To na tej bazie Kaczyński zaczął budować swój finansowy układ.
Prezes Kaczyński uważał swojego dawnego ministra za finansowego geniusza. Glapiński ukończył studia w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie, a potem doktoryzował się na tej samej uczelni przekształconej w Szkołę Główną Handlową. Obecny prezes NBP, który jeszcze w PRL zajął się działalnością akademicką, zgłębiał historię myśli ekonomicznej.