To już oficjalne: Amerykanie na Księżyc dziś nie polecą. Ciekło im z silnika
NASA oficjalnie odwołała start misji Artemis I. Powodem był wyciek paliwa z jednego z silników rakiety Space Launch System. Artemis I to pierwsza misja nowego projektu, którego celem jest powrót człowieka na Księżyc. Miały nią polecieć manekiny. Cały lot miał na celu sprawdzenie, czy misja jest bezpieczna. Okazało się, że pierwsze zagrożenie czyha jeszcze na Ziemi.
Statek Orion niesiony przez rakietę SLS miał między 14.33 a 16.33 wyruszyć w kierunku Księżyca. Celem tej wycieczki manekinów miało być sprawdzenie, czy maszyna jest w stanie bezpiecznie dolecieć na Srebrny Glob. W ramach misji Artemis I już w 2025 roku na Księżyc ponownie mają polecieć ludzie.
Jeśli cała misja się powiedzie, astronauci będą mogli przetrwać na Księżycu o wiele dłużej niż dotychczas. Mówi się nawet o dwóch miesiącach. Daje to zaś więcej możliwości na eksplorację naturalnego satelity Ziemi.
Amerykanie się nie poddają
Na razie cały projekt jest opóźniony o jakieś 6 lat, więc kilka dni nie robi większej różnicy. Sama NASA uspokaja zresztą, że na tym właśnie polega urok lotów kosmicznych. Misja Artemis I została odwołana w ostatniej chwili — trwało już odliczanie do startu.
Jak poinformował przedstawiciel NASA podczas transmisji na żywo, powodem odwołania była usterka jednego z czterech silników na ciekły wodór i tlen. Wcześniej podobny problem odnotowano podczas czerwcowego testu rakiety.
Najbliższy możliwy termin startu to 2 września, jednak nie wiadomo dotąd, czy usterka nie będzie wymagała dłuższych napraw. Agencja spodziewa się też mniej korzystnych warunków pogodowych tego dnia. - Musimy poczekać i zobaczyć, co wyniknie z danych, które zebrano, i jaka będzie decyzja zespołu startowego, co do tego, co będzie dalej — powiedział rzecznik NASA. Jak dodał, rakieta jest obecnie w "stabilnej konfiguracji" i jest w większości zatankowana.
Po co wysyłać w kosmos manekiny?
Zgodnie z planem rakieta ma wynieść poza orbitę Ziemi statek kosmiczny Orion, który – z manekinem Moonikinem Camposem na pokładzie – okrąży Księżyc i wróci na ziemię po przemierzeniu niemal 2 mln km w ciągu 4-6 tygodni. Po drodze zostawi też 10 satelitów do badań Księżyca i innych ciał bliskich naszej planety.
To ma utorować drogę do podobnego lotu już z załogą w 2024 roku (Artemis II), aż w końcu do lądowania astronautów na powierzchni rok później (Artemis III). Kolejna faza zakłada ustanowienie stacji kosmicznej w orbicie Księżyca wraz z modułem mieszkalnym. A stąd już tylko krok do budowy bazy. Zebrane w ten sposób doświadczenia mają być wykorzystane podczas lotów na Marsa.