"Totalny bajzel i grabież". Ekspert bez ogródek o kluczowym projekcie PiS
- Rządowy projekt ustawy o częściowym zamrożeniu cen prądu trafił do Sejmu
- Znalazł się w niej tzw. limit Kaczyńskiego: warunkiem niskich cen energii elektrycznej jest zużycie nie wyższe niż 2000 kWh rocznie
- Rząd wciąż jednak nie podał prognozowanych cen prądu powyżej wskazanego limitu
Zamrożenie cen prądu w Sejmie
W środę 28 września posłowie pochylą się nad rządowym projektem zamrożenia cen energii elektrycznej dla części odbiorców. Warunkiem koniecznym do utrzymania niższej ceny prądu na rachunkach jest jednak utrzymanie rocznego zużycia prądu na poziomie poniżej limitu 2000 kWh. Wyjątek od tej zasady stanowią osoby z niepełnosprawnościami (dla nich limit wynosić ma 2600 kWh rocznie) oraz rolnicy i rodziny z co najmniej trójką dzieci (limit 3000 kWh rocznie).
Jak jednak wskazuje Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego, projekt ustawy wciąż nie uwzględnia pewnych istotnych elementów.
– Chciałbym, żeby autorzy tego rozwiązania powiedzieli wszystkim obywatelom, jaka będzie prognozowana cena energii elektrycznej powyżej limitu zużycia wskazanego w projekcie. To jest kluczowa sprawa – mówi serwisowi Business Insider. – Dziś wiemy tylko, że jest ustalony limit, do którego będzie stosowana tańsza energia i dodatek dla osób ogrzewających dom energią elektryczną w wysokości 1000-1500 zł. Dla osoby, która zużywa 9000 kWh energii rocznie, takie wsparcie będzie znikome, jeśli rachunek za prąd wzrośnie o kilka tysięcy — podkreśla Guła.
Według lidera Polskiego Alarmu Smogowego konieczne jest ustanowienie wsparcia dla osób, które zamieniły kopciuchy na ogrzewanie elektryczne. – Jeśli nowe rozwiązanie zamrażające ceny energii uwzględniałoby liczbę osób w gospodarstwie, ale też źródło ciepła, to myślę, że taki kierunek działań warto rozważyć – ocenia.
Według szacunków PAS w Polsce jest ok. milion gospodarstw domowych ogrzewających mieszkanie energią elektryczną.
– Te osoby nie mają pojęcia, jakie rachunki za prąd będą płacić w przyszłym roku. Więc z jednej strony mamy totalny bajzel w sferze ogrzewnictwa, z drugiej – grabież, bo spółki z udziałem Skarbu Państwa sprzedają energię elektryczną po cenie kilkukrotnie wyższej niż koszty wytworzenia. To jest rozbój, który będzie miał konsekwencje dla całej gospodarki, bo przy tak wysokich cenach energii przedsiębiorstwa będą się zwijać. Rząd mówi dziś o nałożeniu specjalnego podatku na spółki energetyczne i redystrybucji ich nadzwyczajnych zysków, ale ja wolałbym, żeby rząd nie dopuszczał do tego, by spółki te miały takie horrendalne marże – mówi Andrzej Guła.
Pomoc dla domów ogrzewających się prądem
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w projekcie ustawy o zamrożeniu cen prądu znalazł się pomysł przyznania dodatku gospodarstwom domowym ogrzewającym się prądem. Dodatek elektryczny ma być świadczeniem jednorazowym i ma on objąć również gospodarstwa domowe, które wykorzystują pompy ciepła.
Dopłata dla ogrzewających się prądem według projektu ustawy ma wynosić 1000 zł, a w przypadku rocznego zużycia energii elektrycznej ponad 5 MWh, ma on zostać podwyższony do 1500 zł.
Czytaj także: https://innpoland.pl/184105,ile-to-jest-2000-kwh-kaczynski