"Ptak będzie latał, ale na naszych zasadach". Unia Europejska stopuje zapędy Muska ws. Twittera
- Elon Musk oficjalnie przejął Twittera
- Miliarder zapowiada wprowadzenie całkowitej wolności słowa na portalu
- Pierwszy dzień nowej pracy Elon Musk przywitał ze... zlewem w ręku
"W Europie ptak będzie latał, ale na naszych zasadach" – napisał na Twitterze Thierry Breton. To odpowiedź na tweeta Elona Muska, nowego szefa platformy społecznościowej. "Ptak został uwolniony" - napisał na Twitterze Elon Musk.
Jak pisaliśmy w INNPoland, właśnie w tych słowach miliarder potwierdził, że oficjalnie przejął Twittera, czyli popularny serwis społecznościowy, którego znakiem rozpoznawczym jest niebieski ptak. Miliarder zapowiada zapewnienie użytkownikom platformy całkowitej wolności słowa. Budzi to obawy, że cenzurowane nie będą np. treści homofobiczne lub rasistowskie.
UE stopuje Muska
Thierry Breton nawiązał do obowiązującego w Uni Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Nowe regulacje mają lepiej chronić obywateli państw Wspólnoty. Platformy internetowe będą musiały np. opracować swoje systemy przeciwdziałania ryzyku dezinformacji. Wprowadza także m.in. środki służące zwalczaniu nielegalnych towarów, usług i treści w internecie, takie jak mechanizm sygnalizowania takich treści przez użytkowników.
Unijny komisarz rozmawiał o DSA z Elonem Muskiem w maju 2022 r., a zatem krótko po tym, jak świat obiegła informacja o planie zakupu platformy przez miliardera. Breton pokazał na Twitterze fragment rozmowy o DSA z miliarderem. "Oto co powiedział" – czytamy w tweecie komisarza.
Jak słyszymy z ust Elona Muska, nowy właściciel Twitterae "nadaje na tych samych falach”, co UE w kwestii nowych unijnych przepisów dotyczących cyfryzacji i obowiązkach nałożonych na platformy w zakresie moderacji treści.
Elon Musk przejął Twittera
Musk rozpoczął cykl zwolnień w Twitterze już w piątek 28 października, czyli pierwszego dnia jako szef serwisu. Amerykańskie media donoszą, że stanowiska stracili czołowi menadżerowie.
Z pracą w Twitterze pożegnał się dyrektor generalny Parag Agrawal, dyrektor finansowy Ned Segal i dyrektor do spraw prawnych Vijaya Gadde. To oni mieli wprowadzić Muska w błąd w sprawie liczby fałszywych kont (botów), które są zarejestrowane na Twitterze.
Saga z Twitterem. Nieścisłości w sprawie liczby botów
W czym tkwi problem? Do podpisania kontraktu w sprawie przejęcia Twittera doszło pod koniec kwietnia. Jednak w lipcu Musk przekazał, że wycofuje się z transakcji.
Wówczas tłumaczył, miało to związek z "fałszywymi i wprowadzającymi w błąd" informacjami o firmie. Sprawa dotyczyła liczby aktywnych botów na Twitterze. Spółka przekonywała, że fałszywe konta stanowią około 5 proc. wszystkich zarejestrowanych użytkowników.
Pod koniec września naukowcy od Muska wskazywali w dokumentach, że boty stanowią od 5,3 do 11 proc. wszystkich kont na Twitterze. Sprawa trafiła nawet do sądu, ale proces nie ruszył, ponieważ tuż przed pierwszą rozprawą Musk zgodził się jednak kupić Twittera. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, po ujawnieniu tej decyzji ceny akcji firmy podskoczyły o 22,2 proc.