Najwyższa emerytura w Polsce to 37 tysięcy zł. Kto ją dostaje?
- Emeryt rekordzista dostaje świadczenie w wysokości 37 tysięcy złotych brutto
- Na emeryturę przeszedł po... 67 latach pracy
- Najniższą emeryturę - 1 grosz miesięcznie, dostaje pani, która przepracowała 1 dzień
- Najwyższa emerytura dla kobiety wynosi 27 tysięcy zł brutto
- Polka, która ją dostaje przeszła na emeryturę po 61 latach pracy
Minimalna emerytura w Polsce to nieco ponad 1300 złotych brutto. Średnia kwota świadczenia to ok. 2700 zł brutto. Emerytury mężczyzn są średnio o połowę wyższe niż kobiet. To garść statystyk o świadczeniach Polek i Polaków.
Szefowa ZUS prof. Gertruda Uścińska podczas debaty "Kobieta w XXI wieku: demografia, edukacja, zdrowie, rynek pracy i ubezpieczenia społeczne" zdradziła kilka kolejnych ciekawych statystyk. Okazuje się, że najwyższa emerytura wypłacana kobiecie wynosi obecnie niemal 27 tys. zł. Dostaje ją seniorka, która przeszła na emeryturę w wieku 81 lat i ma 61-letni staż pracy. Uzbierała 1,8 miliona złotych kapitału.
Z kolei kobieta, która dostaje 1 grosz emerytury, przepracowała 1 dzień na umowie zlecenie i zgromadziła 3 złote kapitału emerytalnego.
Największą emeryturę w Polsce dostaje mężczyzna. Co miesiąc inkasuje 37 tys. zł miesięcznie. Jak tyle dostawać? Przepis jest jeden: emeryt-rekordzista ma... 67 lat stażu pracy. Oznacza to, że jeśli zaczął pracować w wieku 18 lat, to na emeryturę poszedł po skończeniu... 85 lat.
W praktyce mógł przejść na emeryturę wcześniej, o ile pracował w tzw. niebezpiecznym zawodzie. Rok pracy w szczególnych warunkach może być traktowany jako dłuższy okres. Specjalne przeliczniki mają na przykład służby mundurowe czy górnicy. Ci ostatni za rok pracy w szczególnie niebezpiecznych warunkach mogą zaliczyć nawet 1,8 roku pracy do emerytury.
– Nasz system emerytalny opiera się na założeniu, że im później przejdziemy na emeryturę, tym świadczenie będzie wyższe – podkreślała w piątek prezes ZUS. Jak wyliczała, w Polsce mamy obecnie niemal 6,4 miliona osób, pobierających emerytury. Niemal 3,7 miliona z tej grupy to kobiety.
Przypomnijmy, że statystyczny Polak płci męskiej dostanie emeryturę w wysokości 36,5 proc. średniej pensji. A Polka? Obniżony przez rządy PiS wiek emerytalny dla pań drastycznie obniżył wysokość świadczenia – do 28,2 proc. przeciętnej pensji. Niższe emerytury niż w Polsce są jedynie w Korei (35,4 proc.), Estonii (33,7 proc.) i na Litwie (30,7 proc.). Emerytury polskich kobiet są więc poza jakąkolwiek skalą porównawczą.
Inflacja podniesie emerytury
Rząd już wie, że 13,8 proc. waloryzacji emerytur i rent wpisane do ustawy budżetowej to będzie zdecydowanie za mało. Elżbieta Rafalska, europosłanka i była minister rodziny, przyznała, że przy tak wysokiej inflacji utrzymanie zaplanowanej przez rząd waloryzacji nie ma szans.
– Waloryzacja jest oparta o wskaźnik inflacji. Emeryci dostaną wyższe świadczenia, bo mamy wyższe ceny żywności i utrzymania – powiedziała w programie "Fakt Live" Elżbieta Rafalska. Dziennik informuje, że w rządzie myśli się już teraz o waloryzacji na poziomie 15 proc.
Waloryzacja emerytur i rent zostanie przeprowadzona 1 marca 2023 r. Również w przyszłym roku rząd zdecydował się na rozwiązanie kwotowo-procentowe. To oznacza, że najniższe świadczenia dla seniorów nie wzrosną o mniej niż 250 zł brutto. Z kolei najniższa emerytura w 2023 r. wzrośnie do 1588,44 zł.
Czytaj także: https://innpoland.pl/188194,kaczynski-walczy-o-glosy-chce-zrownac-wzrost-emerytur-z-krus-i-zus