Elon Musk znów zaszokował Twittera. Zaczął chwalić... byłego prezydenta Rosji
- Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew opublikował absurdalne przewidywania na 2023 r., w tym wygraną Elona Muska w wyborach prezydenckich w "wielu stanach" USA
- Musk praktycznie natychmiast pochwalił wątek i dopiero po kilku godzinach opublikował mniej entuzjastyczną reakcję
- To kolejna w ostatnim czasie interakcja Muska z rosyjskim establishmentem
Były prezydent i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew od wybuchu wojny w Ukrainie nieustannie "przypomina się" coraz bardziej absurdalnymi wypowiedziami dotyczącymi krajów Zachodu. Ostatnimi czasy głośna była m.in. wypowiedź obecnego wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej o tym, że "śmierć Niemca jest dobra dla Rosjanina".
Minionej nocy Miedwiediew udał się na Twittera, aby opublikować tam wątek z "szalonymi, najbardziej absurdalnymi" przewidywaniami dotyczącymi wydarzeń, które będą miały miejsce w 2023 r. Zawartość wątku była zgodna z zapowiedzią: rosyjski polityk prognozuje m.in. upadek Unii Europejskiej po cofnięciu brexitu, okupację Ukrainy przez Polskę i Węgry czy powstanie Czwartej Rzeszy na czele z Niemcami.
Wśród przewidywań znalazło się jedno dotyczące wybuchu wojny domowej w USA, w wyniku której kontrowersyjny miliarder Elon Musk "wygra wybory prezydenckie w wielu stanach". Po tym, jak padło jego nazwisko, Musk nie mógł powstrzymać się przed odpowiedzią.
Musk chwali Miedwiediewa
Najpierw, mniej niż pół godziny po publikacji Miedwiediewa, Musk przesłał mu w odpowiedzi szybką pochwałę. "Epicki wątek!" – oznajmił miliarder. Nieco ponad półtorej godziny później poprosił również bota o przypomnienie mu wątku autorstwa rosyjskiego polityka za rok.
Potem najwyraźniej przyszedł czas na czytanie. Cztery i pół godziny później opinia Muska brzmiała już skrajnie inaczej: "To zdecydowanie najbardziej absurdalne prognozy, jakie kiedykolwiek słyszałem, jednocześnie pokazujące zadziwiający brak świadomości co do postępu sztucznej inteligencji i zrównoważonej energii" – zawyrokował.
Musk szkodzi własnym biznesom
Nie jest to pierwsza w ostatnim czasie kontrowersja dotycząca interakcji Elona Muska z przedstawicielami rosyjskiego establishmentu. Dosłownie kilka dni temu, podczas finału mundialu w Katarze, miliarder dał się sfotografować w towarzystwie Nailyi Asker-Zade, rosyjskiej prezenterki, która została objęta sankcjami zarówno przez Wielką Brytanię, jak i Kanadę. Według rządu brytyjskiego Asker-Zade jest podejrzana o związek z rosyjskim oligarchą bankowym Andriejem Kostinem, który stoi na czele objętego sankcjami banku VTB.
I choć w tym konkretnym przypadku z szerszego kontekstu wynika, że kobieta podeszła do Muska i poprosiła go o wspólne selfie, to nie da się ukryć, że nieobliczalne zachowanie miliardera zarówno na Twitterze, jak i poza nim, wykrwawia jego najważniejszy biznes – czyli Teslę.
Na początku tego roku Tesla była najwyżej wycenianą firmą motoryzacyjną na świecie – w szczytowym momencie na początku 2022 r. za jedną jej akcję trzeba było zapłacić niemal 400 dolarów. To już jednak od dawna tylko wspomnienie: w wyniku m.in. głośnej sagi związanej z zakupem Twittera po niezwykle zawyżonej cenie na koniec roku cena akcji Tesli spadła poniżej 125 dolarów – i nic nie wskazuje na to, żeby przeceny miały się ku końcowi.