Huawei Watch GT3 SE. Do garnituru go nie założę, ale na co dzień jest idealny

Konrad Bagiński
10 stycznia 2023, 16:39 • 1 minuta czytania
Huawei Watch GT3 SE to zegarek uważany za "tani". Faktycznie, nie jest drogi. I ma nieco okrojone funkcje w porównaniu do droższych modeli. Ale to, co zostało, jest całkowicie wystarczające. GT3 SE może zaskoczyć swoimi możliwościami, to świetny zegarek na co dzień. Jak się sprawuje? Sprawdziliśmy to dla was.
Huawei GT3 SE - tańsza wersja smartwatchowej serii 3 INNPoland.pl
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Kiedy wyjąłem Huawei Watch GT3 SE z pudełka pomyślałem, że coś jest z nim nie tak. "Hm, zapomnieli mu włożyć te wszystkie rzeczy do środka" - powiedziałem sobie i bez nadziei podłączyłem zegarek do ładowania. Ożył. I działa. Zaskoczenie było niemałe, okazuje się, że ten smartwatch faktycznie waży 35,6 grama bez paska, z paskiem – 53 gramy.

Kompletnie nie czuć go na ręku. Dlaczego? Bo wszystko jest tu z plastiku. Nie wiem, czy mi się to podoba, ale ma swoje zalety. Jakie?

Ten smartwatch jest niesamowicie odporny. Zbudowano go z włókien polimerowych, piekielnie trudno go zarysować albo w jakikolwiek sposób mu zagrozić. Nawet jak spadnie ze stołu, nic mu się nie stanie, bo jest lekki. Z jednej strony lubię czuć to, co noszę na nadgarstku. Z drugiej... lekkość idąca w parze z wytrzymałością jest zaletą. Co lepsze? Kwestia indywidualnych odczuć.

Oczywiście Watch GT3 SE jest też wodoodporny. Klasa 5 ATM pozwala na bieganie w deszczu, branie prysznica i pływanie w basenie.

Watch GT3 SE przypomina mi GT Runnera. Tamten zegarek Huawei też jest lekki (38,5 grama) i podobny wizualnie. GT3 SE możemy kupić w wersji czarnej, od Runnera różni się wtedy głównie kopertą – na obudowie dookoła ekranu umieszczono cyferki, jak na klasycznym zegarku.

Po co? Nie wiem. Oczywiście można sobie wybrać tarczę ekranu, która będzie pasowała do tego stylu, ale jeśli ktoś nie lubi mieć wskazówek na wyświetlaczu, to po co mu te cyferki?

Do wyboru jest też wersja zielona GT3 SE; tak naprawdę ma dwa kolory i wygląda nieco mniej klasycznie, bardziej plastikowo.

Jeśli chodzi o same tarcze, to jest ich mnóstwo. Instaluje się je przez smartfonową aplikację Huawei Zdrowie, która pozwala też zarządzać w zasadzie wszystkimi funkcjami smartwatcha.

Tani smartwatch?

Nie bez przyczyny do GT3 SE przylgnęła łatka taniego zegarka. Kosztuje obecnie 899 złotych, a więc 100 zł więcej od Watcha GT2 i tyle samo, co Watch GT2 Pro. To jednocześnie 100 zł mniej, niż Watch GT3, pozostałe modele serii 3 są już dużo droższe. GT3 SE jest swego rodzaju "przejściówką". Niby ma sporo funkcji, ale wiele z nich jest mocno okrojonych.

Mnie irytuje bezużyteczna koronka (czyli przycisk z pokrętłem). Pełni jedynie funkcję przycisku, kręcenie nią nic nie zmienia. Szkoda, bo w lepszych modelach jest ona w pełni funkcjonalna i niebywale ułatwia wybranie odpowiedniej zakładki z menu, można nią szybko łatwo zmienić głośność rozmowy, dzwonka czy muzyki. Może ma pełnić funkcję ozdobną? Problem w tym, że w zegarku sportowym (a taki w sumie jest GT3 SE) taka koronka nawet lekko przeszkadza.

Funkcje Huawei Watch GT3 SE

Przez GT3 SE można prowadzić rozmowy, numer wybiera się albo z ostatnich połączeń, albo z listy kontaktów, którą trzeba zaimportować z aplikacji Huawei Zdrowie. Można sobie wgrać 10 kontaktów, numeru telefonu nie da się wklepać "z palca".

Na SMS-y czy inne wiadomości można odpowiedzieć jedynie za pomocą zdefiniowanych szablonów typu "Ok" albo "Zadzwonię później". Fajne jest to, że możemy dodawać własne szablony, nieco bardziej osobiste. Na przykład "Ok, kochanie" lub "Zadzwonię później, kochanie".

Do dyspozycji mamy za to sporo funkcji sportowych. Huawei wgrał do zegarka 18 trybów treningu. Jedenaście z nich to aktywności na świeżym powietrzu (bieganie, bieg w terenie, spacery, jazda na rowerze, narty, snowboard, narciarstwo biegowe, wspinaczka górska, pływanie w wodach otwartych, triathlon), a siedem uprawia się "pod dachem" (bieganie i maszerowanie po bieżni, rower stacjonarny, pływanie w basenie, trening swobodny, orbitrek i ergometr).

Każdy z nich można personalizować, ustawiać sobie cele, powiadomienia. Dla biegaczy jest 13 planów treningowych, które ustawia się przez aplikację Huawei Zdrowie. Ich kolejność w menu zegarka można łatwo zmienić.

Bardzo fajną opcją jest śledzenie pozycji użytkownika w trybie spaceru. Dzięki niej możemy wrócić do miejsca, z którego wyruszyliśmy – zegarek poprowadzi nas z powrotem dosłownie po własnych śladach. Trasę biegu, spaceru czy przejażdżki można też zaimportować (obsługuje formaty GPX, TCX i KML).

To wszystko zgrane jest z czujnikami – GT3 SE zmierzy tętno, poziom natlenienia krwi, stresu oraz przeprowadzi analizę snu. Można przyczepić się do tej ostatniej, bo wieczorne oglądanie filmu albo czytanie książki zegarek zalicza już do snu. Wystarczy się wyluzować i za bardzo nie ruszać.

Poza tym do dokładności pomiarów nie można mieć zastrzeżeń. Trochę brakuje możliwości zmierzenia sobie temperatury, droższe modele mierzą też ciśnienie i robią EKG. No ale nie można mieć wszystkiego i to za przystępną cenę. Oczywiście jest też pozycjonowanie satelitarne obsługujące GPS, Beidou, GLONASS, Galileo i QZSS.

Do tego zegarek można połączyć ze słuchawkami z Bluetoothem i słuchać wgranej na niego muzyki. Do dyspozycji mamy 2GB pamięci, przez aplikację Zdrowie możemy też instalować apki na zegarek. Dzięki nim możemy na przykład kontrolować aparat smartfona, nawigować do celu, słuchać muzyki, jest też kalkulator i parę gier na zegarek.

Jak to wszystko działa?

Znakomicie. Przez kilkanaście tygodni nie udało mi się przyłapać GT3 SE na chwili zawahania. Robi wszystko, czego od niego wymagam, działa płynnie i przyjemnie. Ma świetny ekran, który może automatycznie dostosowywać jasność do otoczenia. Nawet w ostrym słońcu jest dobrze widoczny, w nocy świeci mniej intensywnie, chyba że włączymy mu funkcję latarki.

Wyświetlacz AMOLED ma 1,43 cala i rozdzielczość 466 x 466 pikseli. Jest wyraźny i świetnie reaguje na dotyk. W porównaniu do droższych modeli nie ma jedynie szafirowego szkła, ale nie wydaje się, by wpływało to na jego trwałość. Bateria – jak to w smartwatchach Huawei – trzyma bez problemu 10-14 dni.

Huawei Watch GT3 SE jest modelem w sumie udanym. Trochę chciałoby się więcej, irytują te drobne braki – jak nieaktywna koronka, brak haptyki – czy plastikowy wygląd. To nie jest smartwatch, który nadaje się do eleganckiej koszuli. Ale działa dobrze, nie jest drogi. Można ponarzekać, ale w sumie spisuje się nieźle. Chcesz więcej – płać więcej.

Specyfikacja techniczna