5000 złotych za łóżko, którego nie mogą się doczekać. Wkurzeni klienci o tym, jak zwodzi ich firma
- Polska firma Pracownia Wood Passion ma kłopoty z realizacją zamówień i zwrotem pieniędzy.
- To producent wysokiej jakości łóżeczek dla dzieci.
- Są klienci, którzy na swoje zamówienie czekali około roku.
- Firma przechodzi restrukturyzację i zapewnia, że odda pieniądze oraz zrealizuje wszystkie zamówienia.
– Ja naprawdę już myślę, że dziecko mi wyrośnie, zanim dostanę to łóżeczko. Nie po to kupuje się mebel dla dziecka, żeby czekać na niego prawie rok – mówi w rozmowie z INNPoland.pl pan Wojciech. To jeden z klientów pracowni stolarskiej Wood Passion, która przeżywa ciężkie chwile, ale nie przeszkadza jej to w zbieraniu kolejnych zamówień. I to pomimo faktu, że nie realizuje nawet tych, które klienci złożyli bardzo dawno temu.
Wood Passion od 2015 r. robi meble dla dzieci. Ładne, wysokiej jakości, trwałe. Problem w tym, że ich nie dostarcza. Standardowy czas oczekiwania na meble od pracowni Wood Passion to 3-4 miesiące. Tak jest napisane w ich aktualnych ogłoszeniach. To długo. Ale firmie i tak od dawna nie udaje się tych terminów dotrzymać. Skontaktowaliśmy się z kilkoma osobami, które zamówiły łóżeczka i inne meble dla swoich dzieci.
Meble nie dla wszystkich
Meble nie są tanie. Łóżko w kształcie domku kosztuje jakieś 1000-1500 złotych, hitem są jednak łóżka z antresolą, piętrowe, ze schodkami i innymi elementami. Robią wrażenie, ale kosztują średnio około 5000 złotych. Są i pojedyncze, i podwójne. Kosztują mniej więcej dwa razy tyle, co podobne meble ze szwedzkiej sieciówki. Ale klienci są z ich jakości zadowoleni, uważają, że było warto.
Oczywiście jeśli mebel dostali. Co nie jest takie proste. Firma ciągle sprzedaje nowe meble, ale zdecydowanie nie spieszy się z ich produkcją oraz dostawą.
– Ja zamówiłam w lutym. Mówimy o lutym 2022 roku. Dostałam w styczniu 2023 roku. Właścicielka firmy co miesiąc czy dwa przysyłała tylko maila, że im się znowu termin przesunął – mówi nam jedna z czytelniczek.
O tym, że coś jest nie tak, można się przekonać, obserwując stronę Wood Passion na Facebooku. Od lipca 2022 roku nie pojawił się na niej żaden nowy wpis. To oczywiście żaden grzech, chociaż może dziwić. W końcu firma żyje ze sprzedaży, normą w tej branży jest pokazywanie zdjęć swoich produktów w mediach społecznościowych.
Ale zaniepokojenie może budzić brak komentarzy pod postami. Widać, że wpisy Wood Passion były komentowane. Jeden ponad 30 razy, inny kilkanaście. Ale wszystkie komentarze zostały pracowicie usunięte. No, prawie wszystkie. Ostało się zaledwie kilka pozytywnych wpisów i pytań od potencjalnych klientów.
Czego boi się Wood Fashion?
Tego można dowiedzieć się od ludzi, którzy zamówili meble.
– Ja czekałam osiem miesięcy. Osiem bitych miesięcy na dostawę łóżka, które miało być w miesiąc czy dwa, nie pamiętam dokładnie. Teraz mówią o 3-4 miesiącach. Wtedy też było dla nas jasne, że łóżko nie będzie od razu. No bo to przecież ręczna robota, wysoka jakość. Ale weź człowieku tłumacz synkowi, że łóżka jeszcze nie ma, bo ktoś nawalił. Nie polecam. I zaznaczam, że nie jestem roszczeniową "madką". Sporo mogę wybaczyć, ale moim zdaniem to było oszukiwanie i zwodzenie klientów – mówi w rozmowie z INNPoland.pl jedna z klientek, pani Joanna.
Inna, pani Danuta w październiku 2022 zachwyciła się łóżeczkiem, które miało zostać przeznaczone dla jej dwóch córek. Zamówiła, zapłaciła ponad 5000 złotych i wtedy zaczęła więcej czytać o firmie. Nie jest to łatwe, bo Wood Passion usunęło już swój firmowy profil z wyszukiwarki Google. Wraz z nim zniknęły dziesiątki, jeśli nie setki niepochlebnych opinii.
Pani Danuta postanowiła zrezygnować z zamówienia i czeka na zwrot pieniędzy. Dwutygodniowy termin już dawno minął. Na swoje pieniądze i zamówienia czeka mnóstwo osób. Jedni machnęli ręką na terminy i po prostu chcą dostać meble. Inni chcą odzyskać to, co zapłacili.
– Ja już mam dość. Prędzej moje dziecko wyrośnie z łóżeczka, niż je dostanę. Zamówiłem mebel u innego stolarza. Uprzedzał, że ma sporo zamówień, ale wyrobił się w miesiąc. Da się? Da się – mówi pan Marcin.
Jemu pieniądze udało mu się odzyskać, ale dostał je z trzymiesięcznym opóźnieniem, na dodatek w ratach. Innym klientom firma tak samo oddawała wpłaty: w ratach i w dowolnie wybranym terminie.
Firma ledwo zipie, ale zamówienia zbiera
– Opóźnienia w realizacjach powstały z powodu kłopotów z materiałem, spowodowanych wojną w Ukrainie. Sklejka, z której produkowaliśmy znaczną część naszych łóżek, była importowana wcześniej z Rosji oraz Białorusi, po wybuchu wojny rynki te siłą wyższą zostały zamknięte. Materiał w Polsce był dostępny w terminach trzymiesięcznych, cenach 3 razy wyższych i innej, niższej jakości niż my potrzebowaliśmy – tak odpowiada na pytania INNPoland.pl Joanna Pietrzak z Pracowni Wood Passion.
– Całkiem szybko, bo już na koniec marca udało nam się wynegocjować nowe ceny i zmienić dotychczasowy materiał oraz przestawić pod to produkcję. Ale nastąpił efekt kuli śnieżnej i okazało się, że nadrobienie powstałych opóźnień będzie trudniejsze, niż do tej pory myśleliśmy – tłumaczy.
Dodaje, że "na dzień obecny sytuacja jest opanowana i wszystkie złożone zamówienia są realizowane w terminach". A terminy wszystkich opóźnionych zamówień są "na bieżąco uzgadniane z klientami i są ustalane za ich zgodą". Zatory – zdaniem Joanny Pietrzak – wzięły się ze względu na "bardzo dużą liczbę odstąpień klientów od umów pod koniec ubiegłego roku".
– Nie byliśmy w stanie wypłacić im wszystkim wpłat i firma utraciła płynność finansową. Po konsultacji z prawnikiem wybraliśmy opcję wejścia w proces restrukturyzacji. Celem postępowania restrukturyzacyjnego jest uniknięcie ogłoszenia upadłości dłużnika przez umożliwienie mu restrukturyzacji w drodze zawarcia układu z wierzycielami – dodaje Pietrzak.
– Aby móc spłacić wszystkich wierzycieli, musimy prowadzić cały czas normalnie działalność, zarabiać, aby z wypracowanego zysku oddać należne pieniądze. Taki był nasz wybór, ponieważ cały czas działamy w sposób transparentny i nigdy nie mieliśmy na celu oszukanie naszych klientów – przekonuje.
W rozmowie z INNPoland.pl dodaje też, że firma działa, zatrudnia ludzi i produkuje miesięcznie 50-60 łóżek. A jak odnosi się do zarzutu, że osoby, które zamówiły łóżka teraz, nie zostały poinformowane o opóźnieniach?
– Obecny czas realizacji to 4-6 miesięcy, więc osoby, które zamawiają łóżka teraz, jeszcze są w terminach i nie są one w żaden sposób zagrożone. Każdy klient, który składa zamówienie teraz, otrzymuje dokładny termin zakończenia realizacji – przekonuje.
Tyle że w ogłoszeniach o sprzedaży łóżek, które można łatwo znaleźć w serwisach ogłoszeniowych, widnieją inne terminy realizacji: 3-4 miesiące.
Joanna Pietrzak twierdzi, że wszystkie wierzytelności zostaną spłacone w procesie restrukturyzacji. A wszyscy klienci, którzy zgodzili się poczekać dłużej, na pewno otrzymają swoje łóżka "z zachowaniem najwyższej jakości wykonania".
Teraz w imieniu firmy z klientami, którzy nie chcą czekać i zażądali zwrotu pieniędzy, kontaktuje się prawniczka, która zarządza tym procesem. W tej sytuacji klienci, którzy już zamówili meble, na ogół rezygnują z zerwania umowy. Gdyby to zrobili, nie wiadomo ile czekaliby na pieniądze.
– Grupa klientów Wood Passion założyła na Facebooku grupę. Dzielimy się tam informacjami i wspieramy. Na razie jest jasne, że mimo wszystko lepiej poczekać na realizację zamówienia. Firma trafiła do rejestru dłużników prowadzonego przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Kancelaria zajmująca się restrukturyzacją dopiero zbiera listę dłużników. A więc szansa na otrzymanie mebli jest większa niż na zwrot pieniędzy... – tłumaczy pan Marcin.
Czytaj także: https://innpoland.pl/190424,zakupy-przez-internet-kupil-telefon-a-kurier-przyniosl-mu-kamien