Chcesz liść ze "świętego drzewa" w Parczewie? Możesz go kupić w internecie

Konrad Bagiński
20 maja 2023, 12:47 • 1 minuta czytania
W Parczewie nie brakuje osób modlących się do drzewa, na którego korze pojawiło się znamię przypominające twarz. Jedni twierdzą, że to Matka Boska, inni widzą tam jej syna. A jeszcze inni postanowili nieco zarobić i przez internet sprzedają liście rzekomo pochodzące ze "świętego drzewa".
W sieci można już kupić liście ze "świętego drzewa" z Parczewa. AGENCJA SE/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W 10-tysięcznej miejscowości, w województwie lubelskim trwa poruszenie związane z rzekomym objawieniem Matki Boskiej (albo Jezusa, zdania są podzielone) na drzewie przy ulicy spółdzielczej w Parczewie. Ktoś wypatrzył na drzewie znak przez duże "Z".


Na korze widoczny jest półokrąg, nieco niżej możemy zobaczyć coś, co przypomina oczy, usta oraz zarys twarzy. Ciężko jednak dostrzec w tym wizerunek kogokolwiek, a co dopiero Maryi.

Część mieszkańców wzięła sprawę na poważnie. Ci bowiem ruszyli na miejsce "objawienia" i rozpoczęli grupowe modlitwy. W sieci można znaleźć sporo nagrań pokazujących ludzi, którzy modlą się do drzewa.

Liście ze świętego drzewa

Od tamtego momentu pod parczewskim drzewem gromadzą się ludzie, modlą się, śpiewają czy zapalają znicze. Pojawiły się jednak osoby, które w "objawieniu" wyczuły okazję i postanowiły zarobić - poinformował tygodnik "Wspólnota Parczewska".

Na aukcjach w internecie pojawiły się oferty sprzedaży... liści ze słynnego parczewskiego drzewa. Szybko okazało się, że liść jest prawdziwy, a ludzie oferowali za niego prawdziwe pieniądze. Aukcja została jednak usunięta z portalu sprzedażowego, a mężczyzna oferujący liść postanowił zrobić coś dobrego.

Sprzedawca się nie poddał i kontynuuje licytację na Facebooku. "Autentyczny liść z tego drzewa, nie został zerwany, tylko podniesiony z ziemi" - głosi opis. Co ciekawe, środki uzyskane ze sprzedaży, mają być przeznaczone na rzecz psychiatrii dziecięcej na Lubelszczyźnie. Licytacja potrwa do 22 maja.

"Chciałbym, aby Parczew był znany ze swojej wyjątkowej historii, tradycji i wspaniałych ludzi. Wyszło, jak wyszło, ale trzeba ten szum przekuć w coś pożytecznego! Zabawa z przymrużeniem oka, ale cel jak najbardziej prawdziwy i szczytny" - napisał autor aukcji na Facebooku.

Jest nadzieja, że drzewo z Parczewa uniknie kłopotów, jakie ma lipa w Cielętikach. Kolejni proboszczowie parafii w Cielętnikach nie potrafią znaleźć skutecznego sposobu na zapewnienie bezpieczeństwa ponad 500-letniej lipie drobnolistnej, której pień po dziś dzień... jest obgryzany przez pielgrzymów zmierzających na Jasną Górę. Pątnicy wierzą, że kora drzewa uśmierza ból zębów.

Skąd wziął się "cud" na drzewie, w Parczewie?

– Od dawna potrafimy zaobserwować różnego rodzaju obrazy np. w układzie chmur, gwiazd czy na korze drzew. To wszystko jest tworem naszej wyobraźni – mówi Mateusz Fieducik i dodaje, że obraz na drzewie raczej nie pojawił się z dnia na dzień.

– Na pniu drzewa (dąb czerwony) widzimy spękania, otarcia i przebarwienia kory, których układ na tym etapie rozwoju drzewa faktycznie przypomina twarz. To wszystko powstało na etapie rozwoju drzewa, chyba że faktycznie mówimy o objawieniu lub czynniku ludzkim – cytuje eksperta WP.

Biegły przeanalizował zdjęcie drzewa i określił, że obraz najpewniej ulegnie przekształceniom.

– Obraz ten będzie się zmieniać wraz z rozrostem obwodu pnia. Możliwe, że za jakiś czas na korze nie dostrzeżemy już tej twarzy lub zaczniemy widzieć coś innego. Takie spękania i przebarwienia są czymś naturalnym i nie wpływają w żaden sposób na stan zdrowotny drzewa – wyjaśnił w portalu dendrolog.

Czytaj także: https://innpoland.pl/193694,protest-w-gietrzwaldzie-lidl-odpowiada-na-zarzuty-protestujacych