Kasjerzy skarżą się na wyzysk, bo pracują w nocy. Tak tłumaczy się Biedronka

Maria Glinka
12 lipca 2023, 14:10 • 1 minuta czytania
Kilkaset Biedronek jest otwartych dłużej, a niektóre przez całą noc, co nie podoba się kasjerkom. Skarżą się na wyzysk i brak bezpieczeństwa. Właściciel sieci handlowej odpiera zarzuty.
Pracownicy Biedronki skarżą się na wyzysk. Fot. Materiały prasowe Biedronki
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Praca w nocy w Biedronce. Kasjerki mają dość

W związku z wakacjami Biedronka postanowiła zmienić godziny otwarcia niektórych placówek. Od lipca, głównie w miejscowościach turystycznych, sklepy są otwarte dłużej, a niektóre nawet przez całą dobę (z krótką przerwą techniczną).


W wydłużonym trybie działa około 250 placówek nad morzem, w górach i nad jeziorami. Jednak nie tylko w miejscowościach turystycznych Biedronki są otwarte dłużej – dla przykładu w Łodzi sześć sklepów przyjmuje klientów do godz. 1:00 w nocy.

– Dla klientów to dobre rozwiązanie, ale dla pracowników – niekoniecznie. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", zatrudnieni czują się przemęczeni. Zwracają uwagę, że właściciel dokłada im kolejnych obowiązków, zamiast zatrudnić dodatkowe osoby.

– Biedronka zeszła na psy, to wyzysk człowieka – tak stwierdziła jedna z kasjerek cytowana przez "GW". Na grupie na Facebooku, na której kasjerzy wymieniają się swoimi doświadczeniami z pracy, niektórzy uważają, że jest to nic innego jak "wyzysk na pracownikach".

Kasjerki, z którymi rozmawiał dziennik, obawiają się również o swoje bezpieczeństwo. Mają wątpliwości co do nocnych powrotów z pracy komunikacją miejską. Poza tym skarzą się na krzykliwych, często nietrzeźwych klientów, przed którymi nie ma ich kto ochronić.

Właściciel Biedronki się tłumaczy

Firma Jeronimo Martins (właściciel Biedronki) odpiera zarzuty, które kierują w jej strony pracownicy. Jak tłumaczy w rozmowie z "GW" wszystkie osoby pracują zgodnie z normą, która wynika z wymiaru etatu. Przy pracy zmianowej maksymalny czas pracy nie może przewyższać 12 godzin.

Poza tym firma tłumaczy, że za pracę w nocy zatrudnieni dostają dodatkowe pieniądze. Mogą liczyć na dodatek do regularnego wynagrodzenia w wysokości 20 proc.

Co wakacje te same skargi. Na co narzekają pracownicy handlu?

Pracownicy branży handlowej skarżyli się na wyzysk również w ubiegłym roku. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, z obserwacji Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom wynika, że w 2022 r. letni sezon wyzysku wśród pracowników handlu się wydłużył.

Do stowarzyszenia wpływały skargi również na początku jesieni. Aż jedna trzecia takich zawiadomień dotyczy tych samych problemów.

Wśród zagrywek nieuczciwych pracodawców najpopularniejsze są: godziny pracy w sklepach, konieczność pracy w niedzielę, braki kadrowe, kłopotliwa atmosfera, niekomfortowe relacje na linii pracownik-pracodawca oraz pracownicy–klient.

– Skarżą się pracownicy sklepów z miejscowości turystycznych, którzy niemal całe wakacje pracowali do późnych godzin nocnych. Co więcej, w niektórych kurortach nie zmieniono godzin pracy nawet we wrześniu. Pracownicy w wiadomościach piszą wprost, że dyskonty zmierzają w kierunku pracy całodobowej – tłumaczyła wówczas Małgorzata Marczulewska, prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.