PiS zapomniał o najbiedniejszych? Tak uderza w ponad 700 tys. emerytów
O tyle wzrosną emerytury. Rząd szykuje waloryzację procentową
– Waloryzacja emerytur i rent w 2024 r. jest przewidywana na poziomie 12,3 proc. – przyznała w trakcie konferencji prasowej w połowie czerwca minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Z projektu rządowego rozporządzenia wynika, że w planach jest waloryzacja procentowa.
W związku z tym emerytura minimalna wzrośnie z 1588,44 zł brutto (1445,48 zł na rękę) o 177 zł netto. Seniorzy, którzy pobierają emeryturę w wysokości 3000 zł brutto (2670 zł na rękę), będą mogli liczyć na podwyżkę rzędu prawie 300 zł.
Te wyliczenia dowodzą, że waloryzacja procentowa jest korzystna dla najbardziej zamożnych seniorów. Im wyższe świadczenie, tym wyższa podwyżka. Tracą najbiedniejsi.
PiS miał wspierać najbiedniejszych. Wyszło odwrotnie
Tymczasem "Fakt" przypomina, że jeszcze cztery lata temu w trakcie kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość (PiS) przekonywało, że będzie bardziej wspierało najbiedniejszych emerytów.
Partia Jarosława Kaczyńskiego miała na to konkretny plan – działacze obiecywali, że wprowadzą waloryzację kwotowo–procentową na stałe. Ten mechanizm polega na tym, że najniższe świadczenia są podnoszone o konkretną, ustaloną przez rząd kwotę, a wyższe rosną procentowo.
"Zmodyfikujemy system waloryzacji najniższych emerytur i rent. Emeryci i renciści o najniższych świadczeniach otrzymają waloryzację kwotową, żeby rosły jak najszybciej najniższe świadczenia" – tak przekonywało PiS w programie wyborczym z 2019 r.
Ponad 700 tys. emerytów mogłoby dostać większe podwyżki
Tymczasem nie ma nawet słowa o tym, żeby waloryzacja kwotowo–procentowa miała być wprowadzona na stałe. Rząd raz wręcza seniorom podwyżkę kwotową, a czasami nie.
Dla przykładu w tym roku obowiązuje waloryzacja kwotowo–procentową, dzięki czemu świadczenia od najniższej emerytury (1 588,44 zł brutto do 1689,19 zł brutto) obejmuje gwarantowana podwyżka w wysokości 250 zł. Dodatkowe 227,50 zł na rękę to bowiem rozwiązanie korzystniejsze niż waloryzacja procentowa dla wyższych emerytur. Zupełnie inaczej było w 2021 r., kiedy rząd zdecydował się na waloryzację procentową. Niezrealizowanie obietnicy wyborczej przełoży się na niższe podwyżki dla ogromnej grupy seniorów. "Fakt" wylicza, że około 725 tys. emerytów mogłoby otrzymać wyższe podwyżki, gdyby w przyszłym roku rząd zdecydował się wprowadzić waloryzację kwotowo–procentową.
Kolejna niespełniona obietnica wyborcza. Zamieszanie z czternastkami
To jednak nie pierwszy raz, kiedy rząd wykręca się z głośnej obietnicy. Przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. PiS zapowiedziało czternastki, które faktycznie już po wakacjach trafią do seniorów. Obowiązuje jednak próg przychodów na poziomie 2,9 tys. zł. Osoby, które pobierają regularne świadczenia powyżej tej kwoty, otrzymają czternastkę pomniejszą o kwotę przekroczenia.
Jednak już informowaliśmy w INNPoland.pl, PiS obiecywało, że limit będzie ustalony w wysokości 120 proc. średniej emerytury. Dane ZUS wskazują, że średnia emerytura za okres od stycznia do sierpnia 2022 r. wynosiła 2856 zł. Zatem 120 proc. z tej kwoty, to nie 2,9 tys. zł, tylko 3,4 tys. zł.
W takiej sytuacji więcej emerytów otrzymałoby czternastki w pełnej kwocie. Dopiero po przekroczeniu progu 3,4 tys. zł czternasta emerytura byłaby pomniejszana o kwotę przekroczenia. Senatorowie chcieli wprowadzić taką poprawkę do projektu ustawy ws. czternastek, ale zmiana przepadła. Przeciwko głosował... sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.