Chcą zamrozić czynsze aż na trzy lata. Niecodzienna propozycja polityków
Zamrożenie czynszów na trzy lata. Tak Niemcy chcą pomóc lokatorom
Rosnące czynsze to coraz bardziej palący problem tuż za naszą zachodnią granicą. W związku z tym rządząca w Niemczech partia socjaldemokratyczna (SPD) planuje wdrożyć środki zaradcze w ramach kompleksowego pakietu.
"Handelsblatt" donosi, że ugrupowanie chce zaproponować zamrożenie czynszów na trzy lata. Wyjątkiem mają być niektóre miasta – w nich podwyżka nie będzie mogła przekroczyć 6 proc. w ciągu trzech latach w porównaniu do lokalnego czynszu.
Obecnie obowiązuje ogólny limit wzrostu czynszów o 20 proc. w ciągu trzech lat. Na obszarach o napiętej sytuacji na rynku mieszkaniowym ograniczenie wynosi 15 proc.
W umowie koalicyjnej SPD i CDU/CSU zgodziły się obniżyć ten limit do 11 proc. Jednak w obliczu obecnej krytycznej sytuacji na rynku mieszkaniowym, grupa parlamentarna SPD nie uważa tego rozwiązania za wystarczające.
Poza tym w planach ma być wprowadzenie surowe kary dla właścicieli, którzy pobierają od najemców nielegalnie zbyt wysokie czynsze.
– Musimy stworzyć chwilę wytchnienia – ludzie potrzebują zamrożenia czynszów najmu na następne trzy lata – stwierdziła w rozmowie z "Bild am Sonntag" posłanka SDP Verena Hubertz.
Zieloni popierają propozycję SPD i domagają się także ograniczenia czynszów indeksowanych (o wskaźnik inflacji). – W umowie koalicyjnej mamy zgodę co do tego, żeby silniej regulować czynsze – potwierdziła w rozmowie z "Handelsblatt" Christina-Johanne Schröder, polityczka Zielonych zajmująca się mieszkalnictwem.
Branża nieruchomości krytykuje
Metoda walki z rosnącymi czynszami proponowana przez koalicjantów spotkała się z krytyką ze strony branży nieruchomości.
– Zamrożenie czynszów może pomóc wygrać kampanię wyborczą, ale z pewnością zdusi budownictwo mieszkaniowe – przyznał w rozmowie z "Handelsblatt" Kai Warnecke, prezes stowarzyszenia właścicieli nieruchomości Haus & Grund. W jego ocenie takie rozwiązanie wcale nie pomoże lokatorom, a tylko im zaszkodzi.
Z szacunków niemieckiego Urzędu Statystycznego, spośród 41 milionów gospodarstw domowych w Niemczech prawie 60 proc. mieszka w wynajmowanych mieszkaniach. Do tej pory Niemcy uchodziły za państwo, w którym rynek mieszkaniowy jest na tyle stabilny, że rodziny mogły mieszkać w wynajmowanych lokalach przez całe życie.
Niemcy walczą z inflacją, ale nie jest tak źle jak w Polsce
Rosnące ceny kosztów utrzymania mieszkania to niejedyny problem w Niemczech. Nasi zachodni sąsiedzi zmagają się także wzrostem cen innych towarów. W lipcu inflacja wyniosła 6,2 proc. rdr. To więcej niż średnia w całej strefie euro (5,3 proc.).
Dla porównania przypomnijmy, że tempo wzrostu cen zaczęło spadać także w Polsce, choć nadal walczymy z dwucyfrową inflacją. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, wzrost cen w lipcu 2023 r. wyniósł 10,8 proc. rdr.
Już za dwa dni Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje szybki szacunek inflacji za sierpień. Ekonomiści spodziewają się inflacji na poziomie 10,2 proc. rdr.