Od dzisiaj można zaoszczędzić tysiące złotych na zakupie mieszkania. Ale jest jeden haczyk
W piątek 26 maja Sejm przegłosował ustawę, która sprawi, że Polacy planujący zakup pierwszego mieszkania zaoszczędzą tysiące złotych. Za jej przyjęciem głosowało 442 posłów, trzech było przeciw, a siedmiu wstrzymało się od głosu. Nowe prawo wchodzi dziś w życie.
Zgodnie z nim nabycie pierwszego mieszkania na rynku wtórnym ma być zwolnione z podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC).
– Znosimy podatek 2-procentowy tak, by poprawić sytuację osób nabywających na rynku wtórnym swoje pierwsze mieszkanie – przekonywał minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
Słowo klucz to "pierwsze". Bo zniesienie podatku PCC nie obowiązuje wszystkich.
Kto skorzysta na skasowaniu PCC?
Po pierwsze ulga dotyczy transakcji na rynku wtórnym, ale to nic niezwykłego. Osoby kupujące nowe mieszkanie (prosto od dewelopera) i tak podatku PCC nie płacą. Płacą za to VAT.
Teraz nie zapłacą go również (art. 9 pkt 17 ustawy o PCC) osoby, które kupują mieszkanie na rynku wtórnym. Ale nie wszystkie. Zwolniona z podatku jest sprzedaż prawa własności lokalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość, budynku mieszkalnego jednorodzinnego, a także spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu dotyczącego lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego jeśli ktoś wcześniej takowego prawa własności nie miał.
Co to znaczy w praktyce? Jeśli ktoś wcześniej miał już swoje mieszkanie, zwolnienie z PCC mu nie przysługuje. Nawet jeśli miał tylko tzw. współwłasność.
A co z małżeństwami?
Jeśli choćby jedno z małżonków miało wcześniej mieszkanie lub dom, a teraz oboje chcą kupić coś większego na rynku wtórnym, nie zostaną zwolnieni z PCC. Jak pisze "Rzeczpospolita" potwierdza to Krajowa Informacja Skarbowa.
"Jeśli jeden z małżonków miał już mieszkanie albo dom, zakup nowego przez małżeństwo będzie objęty PCC. Nawet jak dla drugiego małżonka jest to pierwszy lokal" – tłumaczą konsultanci z Krajowej Izby Skarbowej.
Darowizna nie, spadek tak
Okazuje się, że ważne jest też to, w jaki sposób ktoś wszedł w posiadanie swojego pierwszego mieszkania. Jeśli je kupił, to teraz nie będzie zwolniony z zapłaty PCC. Podatek będzie musiał zapłacić również wtedy, gdy je dostał – na przykład od rodziców albo dziadków.
Wyjątkiem są spadki. Jeśli ktoś miał lub ma odziedziczone mieszkanie lub dom, w całości lub części, podatku PCC od kupna nie będzie musiał płacić.
Ile można oszczędzić?
Przy mieszkaniu z rynku wtórnego o wartości 500 tys. zł nabywca musi odprowadzić PCC w wysokości 10 tys. zł. Po zmianach te pieniądze zostaną w jego kieszeni. Buda przekonywał, ten "duży koszt" bardzo często stanowi "barierę" dla osób, które chcą kupić własne lokum.
Jak przypomina "Rzeczpospolita", ulga nie obejmuje transakcji przeprowadzonych przed 31 sierpnia br. Tak wynika z przepisu przejściowego nowelizacji. Oczywiście nie zapłacimy podatku, jeśli przed 31 sierpnia zawarliśmy tylko umowę przedwstępną. Decyduje bowiem data umowy ostatecznej, przenoszącej własność mieszkania/domu.
Jak w praktyce uniknąć podatku PCC?
Łatwo. Umowy kupna nieruchomości muszą być spisywane przez notariuszy. I to ich barkach jest ciężar obliczenia i odprowadzenia odpowiednich podatków. Jeśli ktoś jest zwolniony z PCC, musi złożyć u notariusza proste oświadczenie, że nigdy wcześniej nie był posiadaczem nieruchomości. Notariusz nie ma możliwości weryfikacji prawdziwości tego oświadczenia, ale mają się tym zająć urzędy skarbowe.
Hurtownicy zapłacą więcej
Trzeba też zauważyć, że z jednej strony mamy zwolnienie z PCC dla niektórych kupujących, z drugiej zaś coś w rodzaju podwyżki.
Otóż osoba kupująca co najmniej sześć lokali w jednej inwestycji zapłaci 6 proc. PCC, niezależnie od VAT. Te przepisy wejdą w życie od 1 stycznia 2024 r.