Górnicy chcą więcej pieniędzy i grożą najazdem na Warszawę. A niedawno dostali nagrody
Ciekawy jest sposób, w jaki górnicze związki wyliczyły sobie kwotę podwyżki. Zacznijmy od tego, że JSW została prawnie zobligowana do zapłacenia podatku od nadzwyczajnych zysków. Do Skarbu Państwa ma wpłacić z tego tytułu 1,6 miliarda złotych. Górnicy stwierdzili, że należy im się 15 procent od tej kwoty.
"Wartość funduszu wypłaty nagrody stanowiłaby około 240 mln. zł, a ogółem koszty pracodawcy obciążyłyby JSW S.A. kwotą około 302 mln. zł. JSW S.A. zatrudnia 21 tys. pracowników. Łatwo obliczyć o jakie pieniądze walczymy dla każdego pracownika" – piszą związki w poście na Facebooku.
Policzmy: przy 240 milionach i 21 tysiącach pracowników wychodzi ponad 11400 zł na osobę, przyjmijmy, że jest to wartość brutto.
Co zrobią górnicy, jeśli nie dostaną podwyżki?
"Aby jednak nagroda ta wpłynęła na wasze konta, musi się jeszcze zgodzić Warszawa. Reprezentatywne Związki Zawodowe wzywają wszystkich do zapisywania się w naszych biurach do udziału w demonstracji w Warszawie 29 września w piątek. Im nas więcej, tym większa pewność, że rządzący nas usłyszą, a nagroda trafi na wasze konta!" – piszą związki.
Miałaby to już być kolejna w tym roku ekstra wypłata. Zaledwie w połowie lipca Jastrzębska Spółka Węglowa wypłaciła górnikom nagrody motywacyjne. Było to od 7,5 do 11,5 tys. zł (brutto) dla każdego pracownika. Co więcej: od początku roku górnicy z JSW zostali objęci podwyżką w wysokości 15,4 proc.
Mają też nowe zasady ustalania wartości posiłków. To tzw. flapsy, dziś wynoszą one dodatkowe 52,35 zł za każdy dzień roboczy. Wcześniej były wycenione na 30 zł. A w zeszłym roku wypłacono im jednorazowy dodatek w wysokości od 13 tys. do 19 tys. zł.
Warto zauważyć, że część komentujących wpis górniczych związków pyta, dlaczego tematu nowej nagrody nie poruszono podczas ostatniej wizyty premiera Morawieckiego na Śląsku. Przecież odwiedził on nawet Jastrzębie, podczas tej wycieczki zapowiedział nawet stworzenie nowego ministerstwa.
– Rozważymy powołanie specjalnego resortu – przyznał Mateusz Morawiecki w Jastrzębiu-Zdroju. Ministerstwo miałoby się zajmować "transformacją energetyczną przemysłu wydobywczego i całej polskiej energetyki". Z zapowiedzi wynika, że resort powstanie, jeśli PiS utrzyma władzę. Co ciekawe, całkiem niedawno podobne ministerstwo zlikwidowało właśnie PiS.
Górnicy nie wykorzystali jednak wizyty Morawieckiego do jakichś negocjacji.
O co chodzi z podatkiem od JSW?
O pomyśle opodatkowania nadzwyczajnych zysków górniczych spółek było głośno od dawna. Ale wypadały z niego kolejne grupy podmiotów. Pod koniec lipca okazało się, że finalnie podatek będzie musiała zapłacić tylko JSW. Odpowiednia ustawa została podpisana 16 sierpnia przez prezydenta i pod koniec sierpnia weszła w życie.
W 2022 r. Grupa Kapitałowa Jastrzębskiej Spółki Węglowej wypracowała rekordowy w swojej historii zysk netto w wysokości prawie 7,6 mld zł. To prawie 6,6 mld zł więcej od zysku netto osiągniętego w 2021 r. A wszystko to pomimo faktu, że spółka zasiliła jeszcze swój fundusz stabilizacyjny kwotą 4,2 mld zł. Firma ma więc górę pieniędzy, po którą każdy chętnie by sięgnął.
Przed zapowiadaną na 29 września manifestacją odbędą się jeszcze negocjacje z zarządem. Ale ten nie jest skory do wypłacania nagród. Być może jednak w obliczu groźby najazdu górników na stolicę, dostanie polecenie zaplanowania przelewów.