Nowa metoda oszustów na komunikację miejską. Wykorzystują Facebooka
Na poszukiwaczy oszczędności czają się oszuści, którzy obiecują tanie karty miejskie i darmowe przejazdy na Facebooku. Ceny komunikacji miejskiej idą systematycznie w górę, a do tego dochodzą jeszcze, czasem skrajne, różnice w kosztach biletów pomiędzy dużymi miastami. Pokusa zaoszczędzenia na koniecznych przejazdach może być duża, a złodzieje rzucają przynętę przez oficjalnie wyglądające profile społecznościowe i reklamy.
Fałszywe karty miejskie
O nowej metodzie złodziei poinformowało CERT Polska. Akcja oszustów pojawiła się na platformie Facebook, za pośrednictwem reklam trafiających do odbiorców. Sfałszowane konta przewoźników oferują specjalne karty miejskie w Warszawie i Wrocławiu, upoważniające posiadaczy do tanich przejazdów komunikacją miejską, a czasem nawet darmowych. Zresztą, umówmy się – obniżka z 430 złotych do 14 złotych to praktycznie gratis.
Klikając w taką reklamę, zostajemy odesłani do oficjalnie wyglądających stron do złożenia podania o wyrobienie nośnika. W formularzu mamy wpisać dane osobiste i dane naszej karty płatniczej, co otwiera oszustom drogę do naszych pieniędzy.
"Bądźcie ostrożni, a podejrzane strony zgłaszajcie do nas. Spodziewamy się podszyć pod innych przewoźników w dużych miastach!" – informuje CERT.
Promocje od przewoźników
Warto pamiętać, że wszystkie akcje, gdzie można wygrać darmowe bilety, są publicznie ogłaszane na stronach przewoźników. Jeśli mignie wam gdzieś na Facebooku reklama promocji, możecie zawsze sami się upewnić, czy pochodzi z prawdziwego konta.
Aby to zrobić, wystarczy wejść w profil przewoźnika, wybrać zakładkę "Informacje", a potem "Transparentność strony". Po prawej wyświetli się pole z przyciskiem "Zobacz wszystko", który pozwoli na obejrzenie, jakie reklamy dana firma opłaca na portalu Mety.
Dzień bez samochodu
Jeśli chcemy jeździć komunikacją miejską za darmo, należy korzystać z takich akcji jak Dzień bez Samochodu, odbywający się 22 września.
Na stałe został on wpisany do europejskiego kalendarza w 2000 roku, a inicjatywa ta rozprzestrzeniła się szybko poza Stary Kontynent. W tym dniu promowane jest przemieszczanie się w inny sposób niż autem, a celem jest ograniczenie emisji spalin do atmosfery.
O problemach tej inicjatywy w Polsce pisaliśmy na łamach INNPoland.
Namówienie Polaków do przesiadki z samochodu może nie być łatwe, gdyż – jak wynika z badania PAYBACK Opinion Poll – blisko 70 proc. ankietowanych na co dzień dojeżdża nim do pracy. Z komunikacji publicznej korzysta w tym celu 23,5 proc. Pieszo do pracy dociera 12 proc. ankietowanych, a rowerem dojeżdża tam jedynie 9 proc.
Na pytanie, dlaczego wybrali taką formę transportu, respondenci dojeżdżający samochodem, najczęściej odpowiadali, że jest to najwygodniejsza opcja (37 proc.). Dla 27 proc. jest to najszybsza forma transportu, a 10 proc. respondentów wybiera samochód dlatego, że po drodze odwozi dzieci, robi zakupy i załatwia inne sprawy. 9,5 proc. ankietowanych wskazuje, że nie ma w pobliżu dogodnej komunikacji publicznej.
Jak wskazują wyniki badania PAYBACK, część badanych Polaków jest gotowa zamienić samochód na inny środek transportu. Spośród czynników, które mogłyby do tego zachęcić, respondenci wskazywali najczęściej: lepszą siatkę połączeń komunikacji publicznej (20 proc.), inną lokalizację miejsca pracy (15 proc.), niższe ceny biletów (14 proc.) i większą częstotliwość połączeń komunikacji publicznej (12 proc.).
17 proc. ankietowanych preferuje komunikację miejską właśnie dlatego, że jest ona tańsza.
Czytaj także: https://innpoland.pl/198859,dzien-bez-samochodu-w-polsce-to-nie-moze-sie-udac-oto-powody