W kieszeniach Polaków zostaną grube miliardy. Tak nowy rząd chce ulżyć przedsiębiorcom

Maria Glinka
04 listopada 2023, 10:19 • 1 minuta czytania
Zmiany w składce zdrowotnej mają być wpisane do umowy koalicyjnej nowego rządu. Z wyliczeń money.pl wynika, że odkręcenie "parapodatku" może sprawić, że w kieszeniach Polaków zostanie prawie 7 mld zł. Przez Polski Ład niektórzy przedsiębiorcy musieli dopłacać tysiące złotych do składki.
Nowy rząd zapowiada zmiany w składce zdrowotnej. Fot. Bartlomiej Magierowski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Składka zdrowotna do odkręcenia. Miliardy oszczędności dla Polaków

Lider Polski 2050 Szymon Hołownia zapewnił, że zmiany w składce zdrowotnej znajdą się wśród zapisów umowy koalicyjnej, które jego ugrupowanie zawrze z PSL, KO i Nową Lewicą. – Dziś składka zdrowotna zabija przedsiębiorców – ocenił na antenie TVN24.


W podobnym tonie wypowiadała się posłanka Lewicy Magdalena Biejat. Jednak jej zdaniem powrót do zryczałtowanej składki zdrowotnej, który zapowiadała KO, nie jest dobrym rozwiązaniem.

On też zakłada, że wszyscy przedsiębiorcy są sobie równi. I nie zauważa np. tego, że są osoby, które prowadzą małe firmy, jednoosobowe działalności gospodarcze, dla których taki zryczałtowany podatek może być dużym obciążeniem, a jednocześnie mamy ludzi na B2B, [którzy – przyp. red.] uciekają od podatków – przekonywała polityczka w rozmowie z wp.pl.

Tymczasem Polska 2050 zapowiedziała składkę zdrowotną "równą dla wszystkich", ale nadal nie znamy konkretów tego rozwiązania. Jednak portal money.pl podaje, że na zmianach zaoszczędzimy ogromne pieniądze.

Wyliczenia Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) wskazują bowiem, że w wyniku wprowadzenia składki zdrowotnej od dochodu w 2022 r. przedsiębiorcy zapłacili o 6,8 mld zł więcej niż w 2021 r. Tyle właśnie może zostać w kieszeniach Polaków, jeśli nowy rząd wywiąże się z obietnicy wyborczej.

"Fajny mamy ten Polski Ład". Przedsiębiorcy dopłacali do składki zdrowotnej

Zmiany w składce zdrowotnej, które wprowadzono w ramach Polskiego Ładu, uderzyły przede wszystkim w jednoosobowe działalności gospodarcze. Jest ich około 2,6 mln.

W maju 2023 r. (tuż po tym jak minął czas rozliczeń ze skarbówką) przedsiębiorcy mogli przekonać się na własnej skórze, jak niekorzystne były to zmiany. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, niektóre osoby prowadzące firmy musiały dopłacać do składki zdrowotnej.

Przedsiębiorcy, z którymi rozmawialiśmy, ujawnili, że muszą dopłacać od 2 do nawet 8 tys. zł. – Czuje się oszukany – przekonywał jeden z nich. – Fajny mamy ten Polski Ład – oceniał inny.

Najbardziej narażeni na niedopłatę byli podatnicy rozliczający się na ryczałcie ewidencjonowanym. W tej grupie składka zdrowotna jest w trzech progach przychodowych. Podatnik może opłacać stałą składkę przez cały rok na podstawie przychodu z zeszłego roku albo na podstawie przychodu osiąganego w danym roku.

Ryczałtowiec, który ma przychody do 60 tys. zł, płaci 335,94 zł składki zdrowotnej miesięcznie. W przypadku osób z przychodami od 60 do 300 tys. zł składka wynosi 559,89 zł w każdym miesiącu. Przychód powyżej 300 tys. zł wiąże się z koniecznością zapłacenia składki w wysokości 1007,81 zł miesięcznie.

– Przedsiębiorca, który ma przychód w wysokości 10 tys. zł miesięcznie, w szóstym miesiącu przekroczy 60 tys. zł. W związku z tym od lipca płaci wyższą składkę – nie 335,94 zł, tylko 559,89 zł. Na koniec roku składkowego musi sprawdzić, w której grupie przychodowej się znalazł – w tym przypadku jest to grupa między 60 a 300 tys. zł. W konsekwencji jego składka za cały rok powinna wynosić 559,89 zł, ale na początku płacił niższą. Stąd dopłata w wysokości około 1,3 tys. zł – tłumaczył w INNPoland.pl Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w infakt.pl.