Do tego sklepu wejdziesz tylko z... biletem. Powód jest konkretny

Maria Glinka
23 listopada 2023, 08:19 • 1 minuta czytania
Sklep Flora Point – Świat Roślin w Warszawie pobiera 20 zł za wejście do sklepu. W ten sposób chce zniechęcić klientów, którzy wyłącznie robią zdjęcia i nic nie kupują. Zdania internautów są podzielone.
Sklep ogrodniczy w Warszawie pobiera opłatę za wejście do sklepu. Fot. Stanislaw Bielski/Reporter/East News, Screen Facebook/Flora Point - Świat Roślin
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Sklep ogrodniczy z opłatą za wejście

Sklep ogrodniczy w Warszawie Flora Point – Świat Roślin wprowadził opłatę za wejście do sklepu w wysokości 20 zł. Jeśli coś kupimy to kwota za "bilet wstępu" zostanie odliczona od rachunku, ale tylko w dniu jego zakupu. Jeśli wydamy mniej niż 20 zł, różnica przepadnie.


Opłata za wejście nie dotyczy osób, które posiadają kartę stałego klienta, dzieci do lat dwóch oraz osób niepełnosprawnych. Bilet pozwala na jedno wejście w dowolnym dniu do końca grudnia.

"To trochę pachnie wykluczeniem" kontra "świetnia decyzja"

Sklep ogrodniczy poinformował o wprowadzeniu opłaty na oficjalnym profilu na Facebooku. Zdania internautów są podzielone.

"Bardzo popieram pomysł. Ostatnio okres przed Bożym Narodzeniem to była masakra bo i parking zajęty i tłum ludzi, którzy robią jedynie zdjęcia" – wskazuje jedna z użytkowniczek.

"Trochę to słabe, tak jakoś mało w klimacie Świąt. Jestem Waszą stałą klientką, ale ta akcja kompletnie mi się nie podoba" – podkreśla inna osoba.

"Ja rozumiem opłaty i w pełni was wspieram, czas świąt to nie czas aby traktować wasz sklep jako darmowa ściankę na Instagram" – przekonuje kolejna internautka.

"To trochę pachnie wykluczeniem" – kontruje inny użytkownik.

W związku z zarzutami sklep ogrodniczy postanowił zareagować. We wpisie tłumaczy, że opłata została wprowadzona, aby "klienci mogli w komfortowy sposób znaleźć inspiracje świąteczne i zrobić zakupy".

"Poprzednie lata pokazały nam, że nasz sklep dla niektórych stał się tylko miejscem zwiedzania oraz zorganizowanych wycieczek, co wiąże się z ogromem pracy naszych pracowników w utrzymaniu w nim ładu, a klienci, którzy rzeczywiście chcieli zrobić zakupy, odczuwali dyskomfort" – czytamy w dalszej części.

W ślady hiszpańskiego sklepu

Jednak polski sklep ogrodniczy wcale nie jest wyjątkiem. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, opłatę za wejście wprowadził też sklep Queviures Múrria w Barcelonie.

właściciel słynnych delikatesów postanowił walczyć z hordami gapiów i przed wejściem powiesił tabliczkę z wymownym hasłem. "Za samo zwiedzanie sklepu 5 euro, dziękuję" – czytamy na szyldzie.

Podobnie jak w przypadku warszawskiego sklepu ogrodniczego, tak w hiszpańskim sklepie mnóstwo klientów robi zdjęcia i wychodzi z pustymi rękami. "Klienci" chcą jedynie zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie na tle wyjątkowego wnętrza i nie interesują ich pyszne wędliny, sery czy wysokiej jakości wina, które oferuje Queviures Múrria.

W ocenie właściciela takie zachowanie utrudnia robienie zakupów klientom, którzy są faktycznie zainteresowani asortymentem.