Pewnego dnia okazało się, że za cenę kłamstwa mogła poznać prawdę. Gdyby poznała prawdę, dowiedziałaby się kto zamordował jej ojca. Uznała, że warto...
To bardzo krótkie streszczenie świetnej książki The Lie Tree Frances Hardinge. Tytułowe drzewo to roślina, która karmiona kłamstwami rodzi owoce, których zjedzenie wywołuje wizje dające dostęp do wiedzy i prawdy. Im większe kłamstwo i im więcej osób w nie uwierzyło tym potężniejsza wiedza po zjedzeniu owocu.
Wyobraź sobie, że masz dostęp do takiego drzewa. Co zrobisz? Ulegniesz pokusie? Przegapisz szansę?
Co zrobiłbym ja - nie wiem. Chciałbym wierzyć, że starczyłoby mi odwagi i siły woli, by powiedzieć: NIE. Chciałbym wierzyć, że taką siłę i odwagę miałyby osoby będące dla innych autorytetami. Kilka ostatnich dni pokazuje jednak, że "fake news" można wybrać jako skrót do spełnienia marzeń.
1 marca internet obiegła wieść, że Łukasz Jakóbiak, polski mówca motywacyjny i jutuber znany między innymi z kanału i talk show 20 m2 został zaproszony do programu Ellen DeGeneres - amerykańskiej osobowości telewizyjnej, aktorki, zdobywczyni nagrody Emmy, dwukrotnej gospodyni Oscarów odznaczonej przez Baracka Obamę Medalem Wolności, znanej też jako (oczywiście angielski) głos rybki Dory z dwóch kreskówek Disney/ Pixar. Wylot do Los Angeles miał być już następnego dnia, a goszczenie u Ellen miało stanowić zwieńczenie kilku lat pracy i być realizacją marzenia życia Łukasza. WOW! Fani i osoby postronne (w tym autor niniejszych słów) były pod wrażeniem tego sukcesu. Kilka godzin później głowy gorące od zachwytu oblał ceber lodowatej wody, a Radio Erewań nie powstydziłoby się relacjonowania rozwoju wydarzeń. Nie Ellen tylko Beata, nie zaproszenie do programu tylko "wyższy poziom wizualizacji" i nie spełnienie marzeń a wkręcenie internautów jako pomysł na zbliżenie się do tego spełnienia.
Co się tak naprawdę stało?
- 1 marca Łukasz ogłasza zaproszenie do Ellen.
- W dzień po "wielkim newsie" Łukasz opublikował zdjęcie z Ellen ze studia nagrań.
- 3 marca na YouTube pojawia się nagranie Ellen DeGeneres Show z polskim gościem. Nagranie jest z dublerką Ellen - Polką Beatą, a całość przygotował sam Łukasz i jest to wizualizacja przyszłej, realnej rozmowy.
- Wszystko to ma sprawić, że prawdziwa Ellen faktycznie zaprosi Łukasza Jakóbiaka.
Po pierwsze i dla jasności - sam pomysł z tym, żeby nagrać rozmowę z sobowtórem amerykańskiej osobowości telewizyjnej uważam za świetny! Podobno przedsięwzięcie zajęło trzy lata (czy można w to wierzyć?). Podobno samo szukanie "polskiej Ellen" zajęło rok (czy można w to wierzyć?). To dużo pracy, to wysokie koszty, to prawdziwa kreatywność w działaniu. I za to należą się słowa uznania.
Po drugie i dla jasności - moim zdaniem - fake news mówiący o zaproszeniu do programu to o jeden post za daleko. To ten moment, w którym mówi się nam, że do celu - do marzeń - warto iść po trupie prawdy. To ten moment, w którym osoba mająca rzesze fanów nadużywa autorytetu. I za to należą się słowa oburzenia.
Zastanawiając się nad tym, co się dalej stanie jestem przekonany, że akcja Łukasza zostanie dostrzeżona przez agentów, PRowców, prawników i wszystkich z otoczenia Ellen i nią samą. Myślę też, że pomysł z nagraniem z dublerką wzbudzi zainteresowanie, które może faktycznie doprowadzić do zaproszenia do prawdziwego show. I myślę sobie, że trzymam kciuki za taki właśnie rozwój sytuacji. Chociażby z takiej racji, że przełoży się to na popularność i rozpoznawalność Ellen DeGeneres w Polsce, a jest to osoba, której warto czasami posłuchać.
Warto jednocześnie pamiętać, że marzenia spełnione dzięki owocom drzewa kłamstw uzależniają i koniec końców obracają się przeciwko temu, kto je hoduje. Przekonała się o tym bohaterka książki i oby następni już nie musieli.
Źródła:
Informacja o zaproszeniu Łukasza Jakóbiaka do Ellen DeGeneres tu
"Wyższy poziom wizualizacji" i nagranie wywiadu z Beatą/ Ellen tu