Jak być powinno? - oczekiwane kierunki rozwiązań dotyczące instrumentów fiskalnych
Adam Kostrzewa
20 marca 2015, 11:26·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 20 marca 2015, 11:26Prawdopodobnie nie ma idealnego rozwiązania. Tym bardziej jednego uniwersalnego instrumentu fiskalnego, który będzie równie korzystny dla przedsiębiorców, dla środowisk naukowo – badawczych oraz, oczywiście, skarbu państwa. Także dlatego, że oprócz tego ostatniego interesy pozostałych nie są jednolite, podobnie jak ich możliwości i motywacje.
Być może trzeba wybrać (z doświadczeń bardziej zaawansowanych gospodarek) lub opracować grupę instrumentów, możliwych do wykorzystania przez zróżnicowanych odbiorców.
Najbardziej oczywiste wydają się być warunki, jakie powinny wyznaczać ramy poszukiwania takich rozwiązań, oto one:
1. Wzrost konkurencyjności gospodarki, trwały, oparty o komercjalizację wyników prac BR, w tym wdrożenia nowych technologii, innowacji, itp.,
2. Wzrost partycypacji biznesu w pracach BR (niekoniecznie wydatkach),
3. Możliwość oddziaływania państwa na kluczowe kierunki badań i rozwoju poprzez instrumenty fiskalne (pośrednie) i pozafiskalne (bezpośrednie, dotacje, granty itp.), przykładowo w celu stymulowania rozwoju kluczowych Inteligentnych Specjalizacji (kIS),
4. Możliwość oddziaływania państwa na intensywność i trwałość rozwoju gospodarczego,
5. Bezpieczeństwo budżetu państwa, bez ryzyka wyłudzeń ulg podatkowych.
Podniesienie konkurencyjności gospodarki może być osiągnięte przez realne działania biznesu, niezależnie od ogromnej roli, jaką będą w tym mieć ośrodki badawcze. To biznes ponosić będzie koszt i – przede wszystkim – ryzyko wdrożeń rozwiązań powstających w wyniku prac BR. Niemniej, będzie to robić z nadzieją osiągania przychodów z tego tytułu (i zysku), niezależnie od (zazwyczaj) odsunięcia w czasie okresu realizacji przychodów od okresu ponoszenia kosztów, niezależnie od możliwości i motywacji wynikających, choćby, ze zróżnicowania skali czy branży biznesu.
To biznes powinien i będzie decydować, jakie wydatki na badania (badania stosowane) są racjonalne i jakie maja szansę przełożenia się na realne efekty. Niezależnie jak przykro może to brzmieć, prace BR trzeba „sprzedać” biznesowi, pokazując celowość i potencjał zwrotu z inwestycji w BR. Spotyka się czasem stwierdzenia, że obecne instrumenty fiskalne nie „wymuszają” na przedsiębiorcach współpracy z jednostkami badawczymi. To błąd w założeniu, podaż lub „produkcja” BR musi znaleźć popyt, popyt generowany przez biznes, o ile mówimy o wdrożeniach i komercjalizacji wyników prac BR. Firmy będą sięgać po taką ofertę BR, która cechuje się racjonalnym prawdopodobieństwem komercjalizacji.
W takim kontekście warto rozważyć, czy podstawą konstrukcji instrumentu fiskalnego ma być wartość nakładów na BR (własnych nakładów), czy może dochód generowany przez komercjalizację efektów. Jedno i drugie podejście jest stosowane w praktykowanych na świecie zwolnieniach podatkowych. Wybór wydatki kontra dochody wydaje się być kluczowy z punktu widzenia celu, jakim jest wzrost konkurencyjności i w konsekwencji sprzedaż produktów i usług generowana przez wdrożenia wyników prac BR.
Pojawia się dalsze pytanie, jak traktować wydatki uzasadnione wstępną analizą, ale ostatecznie nie przekładające się na dodatni efekt ekonomiczny firmy. Czy podejmowanie ryzyka takich wydatków powinno być wyłącznym ryzykiem biznesu, czy też warto stymulować takie działania mimo ryzyka niepowodzeń? Jaki instrument podatkowy będzie faktycznie zachęcać biznes do rzetelnej oceny oferty BR i jak dalece ma zwalniać z ryzyka nietrafionych inwestycji w BR?
Zwiększenie zaangażowania biznesu w prace BR – niezależnie czy realizowane poprzez nowe wydatki czy np. przez udostępnienie zasobów – wydaje się być koniecznym warunkiem trwałego podniesienia konkurencyjności gospodarki. Oznacza to jednak potrzebę zapewnienia stabilnych rozwiązań regulacyjnych, stałych w czasie w długim okresie, choćby ze względu na długość cyklu dochodzenia do rynku w branżach zaawansowanych technologii i dystans dzielący okres ponoszenia wydatków od okresu realizacji przychodów ze sprzedaży produktów.
Rozwiązania fiskalne powinny być z tego powodu wpisane w kontekst długofalowej polityki gospodarczej państwa, dając gwarancję ciągłości i możliwość planowania działań biznesowych, w tym wydatków i źródeł ich finansowania. Stabilna konstrukcja ramowa instrumentów fiskalnych powinna równocześnie dawać możliwość stymulowania kluczowych kierunków rozwoju, także w sytuacji dynamicznego rozwoju gospodarki światowej i zmian megatrendów, jakie są obecnie jej cechą. Ponownie, oznacza to potrzebę stworzenia raczej pakietu instrumentów i spójnej polityki wsparcia, niż opracowania jednego, uniwersalnego rozwiązania.
Ostatnia, choć niemniej ważna kwestia – ustawodawca może obawiać się wprowadzenia rozwiązania, które – po pierwsze – może być furtką do uzyskiwania nieuzasadnionych korzyści oraz które może wymagać aparatu kontroli niewspółmiernego do potencjalnych efektów dla kluczowego celu podniesienia konkurencyjności i rozwoju gospodarki. Istotne znaczenie ma tu kwestia wyboru kluczowego parametru czyli wydatki kontra dochody (przychody?), wyboru podstawy odliczenia (od podstawy opodatkowania lub od podatku), wyboru stopnia elastyczności instrumentu czy sposobu funkcjonowania w długim okresie.
Jak bardzo radykalne powinny być instrumenty fiskalne w zachęcaniu do podejmowania ryzyka tak istotnego dla realizacji celu, jakim jest wzrost konkurencyjności gospodarki? Przyjmując, że docelowe rozwiązanie (pakiet rozwiązań?) będzie szczelny i bezpieczny z punktu widzenia procedur wykonawczych, być może warto rozważyć wprowadzenie silnych bodźców wzrostu, które w krótkim okresie mogą dać mniejsze przychody podatkowe, ale przyczynią się do generowania nowego innowacyjnego biznesu i szerszej bazy podatkowej w przyszłości, w sposób analogiczny, jak opisuje to krzywa Laffer’a. Przykładem mogą być rozwiązania dotyczące 100% i więcej wydatków na BR, w tym w łączonym mechanizmie odpisu od kosztów i obniżenia podstawy opodatkowania (Czechy 200% lub Litwa 300% z krajów najbliższych, podobnie wysokie stawki odliczeń oferuje Chorwacja). Równocześnie, inny choć równie radykalny kierunek to odliczenia przyrostu wydatków na BR od podatku (Austria i Australia; ).
Mniej oczywista jest kwestia pożądanej prostoty rozwiązań podatkowych. Przy zróżnicowaniu warunków działania i potencjału finansowego dużych firm, MŚP i mikro przedsiębiorstw przyjęcie jednolitego rozwiązania może być trudne. W tym kontekście warto też szerzej rozważyć warunki dostępności preferencyjnych rozwiązań podatkowych dla podmiotów zróżnicowanych ze względu na kapitał, region działania (także kwestia specjalnych stref ekonomicznych) czy dominujący profil działalności (czy tytuł do odliczenia może dotyczyć całości czy części działalności firmy).
Konieczne jest także kompleksowe rozpatrywanie konstrukcji i wpływu zagadnień podatkowych na funkcjonowanie gospodarki. Najbardziej istotny przykład takiego złożonego oddziaływania to kwestia miejsca instrumentów fiskalnych wspierających sferę BR w systemie podatkowym państwa. Ulgę na BR, czy dowolny inny instrument wsparcia trzeba rozpatrywać jako element oceny atrakcyjności całego systemu podatkowego. Systemu poddawanego nieustannie ocenie tak rodzimych przedsiębiorców, jak i firm zagranicznych. W obu przypadkach podmiotów podejmujących decyzje o rozpoczęciu, zamknięciu lub przeniesieniu działalności gospodarczej.
Sięgając choćby tylko do najbliższych sąsiadów, polskie regulacje nie należą do najbardziej atrakcyjnych (kontra przywołane wcześniej Czechy lub równie bliskie Węgry, gdzie atrakcyjność odliczeń dodatkowo zwiększa się w przypadku współpracy z jednostkami naukowymi, do 400%). Dodając do listy kryteriów pozostałe składowe systemu podatkowego (CIT, opodatkowanie dywidend, itd.) trudno się dziwić, że Polska nie jest krajem pierwszego wyboru inwestorów. Miejmy nadzieję, że pozostanie krajem otwierania nowego, pierwszego biznesu przez rodzimych przedsiębiorców.
Jak zwykle dyskusja o konstrukcji instrumentów fiskalnych zmusza do rozważania wielu problemów, pozornie nie związanych ze sobą. Niemniej, silnie oddziaływujących na siebie wzajemnie, wymagających kompleksowej analizy problemów otoczenia nauki nawet przy konstrukcji prostej - wydawałoby się - ulgi podatkowej.
Chciałbym, aby Polska stała się krajem atrakcyjnym z punktu widzenia tworzenia i lokowania innowacyjnego biznesu. Krajem dobrej współpracy biznesu i nauki, zdolnych wspólnie korzystać z rozległej wiedzy i osiągnięć polskich kadr naukowych oraz kwalifikacji i przedsiębiorczości polskich menedżerów.
Jednym z warunków koniecznych są atrakcyjne rozwiązania podatkowe. Być może nawet radykalne, te z pakietu powyżej 100% odliczeń, dające pole do rozwinięcia biznesu tu, w Polsce. Tu i teraz, bo nowa perspektywa unijna to także czas decyzji. Także tych podatkowych. Bo jak nie teraz, to kiedy?