Na miejsce prowadzenia działalności gospodarczej przedsiębiorcy wybierają kraje, gdzie panuje niski poziom podatków i biurokracji, przejrzyste prawodawstwo oraz korzystne warunki dla rozwoju firmy – wynika z badania, przeprowadzonego przez kancelarię podatkową Admiral Tax. Dla kilkudziesięciu firm finsnsowych, świadczących obecnie swoje usługi w Wielkiej Brytanii takim państwem jest Irlandia i to tutaj planują przenieść swoją działalność.
Rozmowy na temat przeniesienia działalności po wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE są prowadzone przez zainteresowane firmy z przedstawicielami irlandzkiej Agencji Rozwoju Przemysłu oraz ministerstwa finansów. I chociaż są poufne, na to że ich skutek jest pozytywny wskazują choćby nowe inwestycje nad Liffey.
Z badania przeprowadzonego przez kancelarię podatkową Admiral Tax wynika, że decyzji o przeniesieniu działalności gospodarczej sprzyja niewielki poziom biurokracji i przejrzyste prawodawstwo (tak twierdziło 57,8 proc. ankietowanych przedsiębiorców), niskie podatki (32,1 proc.) oraz korzystne warunki dla rozwoju firmy (9 proc). Badanie przeprowadzono metodą ankiet internetowych na próbie ponad 1 tys. polskich przedsiębiorców w czerwcu i lipcu tego roku.
W krajach anglosaskich biurokracja jest ograniczana do minimum, dlatego trudno się dziwić, że po decyzji Brytyjczyków o opuszczeniu Unii, o przeniesieniu swojej siedziby z Londynu właśnie do Dublina poinformowały dwa największe banki amerykańskie: Bank of America i Bank of New York. Inne: JP Morgan, Barclays, Citigroup, ubezpieczyciele: Legal&General i Lockton oraz międzynarodowa kancelaria prawna Pinset&Masons od kilku miesięcy inwestują w nowe centrale w Dublinie i planują zwiększenie tam zatrudnienia.
JP Morgan zakupił 22-kondygnacyjny nowy wieżowiec w irlandzkiej stolicy dla 1 tys. pracowników (dotychczas w Irlandii zatrudniał około 500 osób). Barclays z kolei podpisał długoterminową umowę najmu w powstającym właśnie budynku przy Dowson Street, w którym ma pracować blisko 400 osób.
Chociaż do Brexitu ma dojść nie później niż w marcu 2019 roku, to instytucje finansowe już wcześniej muszą złożyć wniosek o licencję bankową, zabezpieczenie nieruchomości, hali obrotu i uzyskać ratingi kredytowe.
Po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii, instytucje finansowe, które mają tam swoją siedzibę utraciłyby tzw. prawa paszportowe Unii Europejskiej, a co za tym idzie możliwość świadczenia usług obywatelom innych państw europejskich. Dlatego wybór nowych lokalizacji wydaje się być koniecznością. A najbardziej popularną destynacją jest Dublin. Zagraniczne inwestycje przyciąga do Irlandii m.in.: 12,5-procentowa stawka podatku od przedsiębiorstw, ulgi dla firm R&D, stabilna polityka, przejrzysty system sądowniczy oraz bliskość Stanów Zjednoczonych i Europy.
Irlandia od wielu lat stanowi bazę dla międzynarodowych, zwłaszcza amerykańskich firm, świadczących usługi i prowadzących sprzedaż nie tylko na Europę, ale Bliski Wschód i Afrykę. W Dublinie swoje nowoczesne siedziby mają Google, Twitter, LinkedIn i eBay. A powstałe niedawno centrum danych Clonee Data w hrabstwie Meath – to największa poza rodzimym Menlo Park siedziba Facebooka.
Apple rozpoczyna budowę ogromnego centrum w Athenery, które służyć do dostarczania usług online; m.in. iTunes oraz App Store, iMessage. Amazon w swoich biurach w Cork i Dublinie, zatrudnia inżynierów i informatyków, którzy pracują nad rozwiązaniami, zwiększającymi konkurencyjność firmy. Również coraz więcej średnich i małych przedsiębiorstw rozważa przenosiny do Irlandii.
Oprócz firm amerykańskich i europejskich, na rozwój swojego biznesu decydują się tutaj także Chińczycy i Australijczycy. Irlandia jest obecnie drugim (po Finlandii) krajem europejskim pod względem wielkości chińskich inwestycji. W roku ubiegłym Chińczycy zakupili irlandzką firmę z branży lotniczej Avalon, zainwestowali w sektor energetyczny (elektrownie wiatrowe), sektor wysokich technologii oraz finansowo-bankowy. W Dublinie powstał też europejski (drugi po Londynie) oddział Bank of China. Od kilku lat dynamicznie rośnie wymiana handlowa między Irlandią a Chinami, a w tym roku Chiny umożliwiły dostęp irlandzkim inwestorom do swojego rynku kapitałowego do wysokości 6,8 mld euro.
Australia z kolei jest w trakcie negocjacji umowy o wolnym handlu z Unią Europejską. I oczywiste jest, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, europejską bazą dla australijskich i nowozelandzkich przedsiębiorstw będzie Irlandia. Irlandzka Agencja Rozwoju Przemysłu, zajmująca się pozyskiwaniem zagranicznych inwestorów prowadzi już rozmowy w sprawie nowych australijskich inwestycji. A bank inwestycyjny Macquarie, który ma już swoją filię w Dublinie, zabiega o pełną licencję w Irlandii, by po wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zachować dostęp do unijnych praw paszportowych.
Inwestycje zagraniczne i rozwój wymiany handlowej to także szansa dla irlandzkich firm. Obecnie Irlandczycy eksportują do Australii głównie produkty weterynaryjne, farmaceutyki i sprzęt naukowy, ale nowa umowa o wolnym handlu może doprowadzić do zwiększenia eksportu żywności, usług, a także wysokich technologii. W roku 2014 wartość eksportu irlandzkich firm do Australii wynosiła 1,29 mld euro, ale według australijskich negocjatorów „możliwości dla irlandzkich firm są w zasadzie nieograniczone”.